Były gwiazdor Philadelphia 76ers znany jest z tego, że nie gryzie się w język i używa mocnych, czasem wulgarnych słów. W rozmowie ze Stephenem Smithem, członek Galerii Sław, jasno dał do zrozumienia, co sądzi o dzisiejszej NBA, w której kładzie się nacisk na pozostawianiu zdrowych zawodników na ławce rezerwowych.



-Wyobrażasz sobie, żeby ktoś mi powiedział: „Damy Ci dziś odpocząć.” Co masz na myśli odpocząć? To rywalizacja! – powiedział Allen Iverson. -Chcesz wspomnieć o treningu? K**wa. Daj mi odpocząć jutro na treningu. Nie chcę odpoczywać, kiedy mamy mecz – dodał.

To cytat, który idealnie podsumowuje Allena Iversona, który na parkiecie był porywczy, ambitny i głęboko oddany dyscyplinie, która uczyniła go legendą. Dla niego każdy mecz był świętością, a opuszczenie spotkania z własnej woli było nie do pomyślenia.

Koncepcja load managementu stała się jednym z najbardziej kontrowersyjnych tematów we współczesnej NBA. Kiedyś była zarezerwowana dla zawodników leczących kontuzji, a obecnie jest to powszechna strategia stosowana przez drużyny, aby utrzymać gwiazdy w grze przez 82-meczowy sezon. Gracze tacy jak Kawhi Leonard, Joel Embiid i Paul George stali się synonimami odpoczywając w kolejnych meczach lub opuszczając spotkania ze słabszymi przeciwnikami.

W dzisiejszych czasach zespoły argumentują, że odpoczynek pomaga zapobiec kontuzjom i „zarządzanie obciążeniami” utrzymuje zawodników w dobrej formie przed play-offami. Jednak kibice, a zwłaszcza zawodnicy starej daty mogą widzieć to inaczej. Postrzegają to jako znak, że zapał do rywalizacji w lidze nie jest najważniejszym priorytetem.

Allen Iverson pochodzi z czasów, gdy opuszczenie meczu oznaczało poważny problem. The Answer był znany z niskiego wzrostu – mierzył 183 centymetry (w butach), a każdy występ na parkietach NBA traktował jakby to był siódmy mecz finałów. Jego pojedynki z Kobem Bryantem, nieustępliwe starcia z ponad dwumetrowymi graczami i gotowość do gry pomimo kontuzji stały się częścią jego legendy. Dla Iversona koszykówka nie była tylko pracą, ale powołaniem.

NBA próbowała odpowiedzieć na krytykę dotyczącą „zarządzania obiążeniem”, gdy władze ligi wprowadziły zasadę 65 meczów w ramach nowego układu zbiorowego. Aby zawodnik mógł zostać uznany za MVP, Obrońcę Roku czy trafić do All-NBA, musi wystąpić w co najmniej 65 spotkaniach sezonu regularnego.

To nie tylko kwestia prestiżu – te wyróżnienia wiążą się bezpośrednio z zapisami kontraktów typu max i supermax, a opuszczenie zbyt wielu meczów może kosztować zawodników dziesiątki milionów dolarów. Jednak w przypadku starszego pokolenia gwiazd, to wyłącznie strata wkalkulowana w ich roczne rozliczenie.

Nic dziwnego, że kibice nie przestają narzekać. Kiedy ceny biletów rosną, a gwiazdy siedzą na ławce w cywilnych ubraniach, pozostawia to gorzki posmak. Komentarze Iversona odzwierciedlają to, co odczuwa wielu: NBA stała się zbyt ostrożna, zbyt wyrachowana i zbyt kontrowersyjna wobec fanów, którzy płacą za oglądanie swoich idoli.

Allen Iverson zdecydowanie uosabiał to, za czym kibice najbardziej tęsknią – zawodnika, który odmawiał brania wolnego, bez względu na okoliczności.


Wspieraj PROBASKET

  • Sprawdź najlepsze promocje NIKE i AIR JORDAN w Lounge by Zalando
  • W oficjalnym sklepie NIKE znajdziesz najnowsze produkty NIKE i JORDAN oraz dobre promocje.
  • Oficjalny sklep marki adidas też ma dużo do zaoferowania.
  • Oglądasz NBA? Skorzystaj z aktualnej oferty - kup dostęp do NBA League Pass.
  • Lubisz buty marki New Balance? W ich oficjalnym sklepie znajdziesz coś dla siebie.


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    1 Komentarz
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments