Mimo, że nie udało się uniknąć kontrowersji i kłopotów w relacjach Shaquille’a O’Neala z prezesem drużyny – Patem Rileyem, Miami Heat chcą podziękować jednemu z najlepszych wysokich w historii gry za to, że w 2006 roku pomógł drużynie zdobyć jej pierwsze mistrzostwo. Zrobią to wieszając jego numeru pod kopułą American Airlines Arena.
Jakiś czas temu Pat Riley przyznał, że transfer, który ściągnął Shaquille’a O’Neala na Florydę był najlepszym ruchem wykonanym przez Miami Heat w historii drużyny. Nie da się mimo wszystko ukryć, że relacje wysokiego z prezesem drużyny bardzo często natrafiały na mur, w który panowie walili głową. Shaq pisze o tym m.in. w swojej książce „Shaq – Bez Cenzury”. To jedna z najciekawszych pozycji pośród biografii byłych zawodników NBA.
Jednak Riley w swoim wyznaniu wyróżnił Shaqa, mimo że w 2003 roku wybrał w drafcie Dwyane’a Wade’a, a w 2010 podpisał LeBrona Jamesa, który pomógł drużynie zdobyć dwa kolejne mistrzostwa. Heat są do tego stopnia wdzięczni O’Nealowi za czas spędzony na Florydzie, że 22 grudnia tego roku powieszą numer 32 pod kopułą hali. Będzie dopiero trzecim graczem, na którego spadnie taki honor. Wcześniej Heat wyróżnili Alonzo Mourninga i Tima Hardawaya.
Zaraz po zakończeniu kariery przez Wade’a, pod kopułą hali zapewne znajdzie się także miejsce dla numeru 3. O’Neal rozegrał dla Heat trzy i pół sezonu, ale to wystarczyło, by zdobyć mistrzostwo i zapisać się na kartach historii organizacji. Ceremonia odbędzie się przy okazji meczu z Los Angeles Lakers. Shaq w przekroju całej kariery rozegrał 1207 meczów i notował na swoje konto średnio 23,7 punktu, 10,9 zbiórki, 2,5 asysty, 2,3 bloku i 58,2 FG%. Trafił łącznie JEDEN rzut za trzy.
[ot-video][/ot-video]
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET