Po raz pierwszy od stycznia 2019 roku, gdy stracił pracę w Minnesota Timberwolves, Tom Thibodeau jest obecnie wolnym trenerem. Doświadczony szkoleniowiec, który na początku czerwca został zwolniony przez New York Knicks, ostatnio widziany był jednak na treningu innej z drużyn NBA. Rzecz jasna, nie obyło się bez sugestii, że 67-latek może rychło wrócić na ławkę trenerską.
Phoenix Suns trafili ostatnio na nagłówki gazet za sprawą niespodziewanego gościa, który odwiedził ich na obozie treningowym. Były już szkoleniowiec New York Knicks, Tom Thibodeau, w piątek i w sobotę pojawił się na treningu drużyny z Arizony, gdzie widziano go choćby rozmawiającego z jednym ze skrzydłowych, drugoroczniakiem Oso Ighodaro.
Jak się można było spodziewać, znany ze swojego intensywnego stylu pracy i defensywnej wiedzy Thibs wzbudził spekulacje dotyczące możliwej przyszłej współpracy. Nawet jeśli do tego jeszcze daleka droga, to moment wizyty dwukrotnego najlepszego trenera NBA budzi spore zainteresowanie. W Phoenix nie ukrywają, że planują się rozwijać, więc spostrzeżenia takiego ligowego wyjadacza mogą okazać się bezcenne. Obecny sztab szkoleniowy drużyny, na czele z debiutującym na pozycji głównego trenera Jordanem Ottem, z pewnością może skorzystać z ogromnego doświadczenia Thibodeau, zwłaszcza w obliczu zawiłości nadchodzącego sezonu.
– Latem miałem okazję trochę bliżej poznać trenera Thibodeau… Fajnie jest mieć wokół siebie takich ludzi. Zawsze powiedzą mi szczerze, co myślą. Trener Thibs nie owija w bawełnę – powiedział trener Suns podczas sobotniej rozmowy z dziennikarzami.
Mimo wszystko obecność Thibsa na treningu drużyny, z którą nie ma żadnych znanych powiązań, może być dość zaskakująca. Można to tłumaczyć faktem, że klub zaangażował go, by nieoficjalnie wspierał ich świeżo upieczonego, nieopierzonego trenera, który w czerwcu objął posadę, zastępując zwolnionego Mike’a Budenholzera. 40-latek dotychczas pracował tylko jako asystent w Brooklyn Nets, Los Angeles Lakers i Cleveland Cavaliers, a w latach 2013-16 pełnił funkcję koordynatora wideo w Atlanta Hawks. Dobre rady od bardziej doświadczonego kolegi po fachu z pewnością mogą mu się przydać.
Tym bardziej, że Thibs to – mimo rozstania z Knicks po pięciu sezonach – jeden z najlepszych w tym zawodzie. Zresztą fakt jego odejścia z Wielkiego Jabłka nie jest zupełnie oczywisty. Dość powiedzieć, że 67-latek jeszcze w 2021 roku zdobył nagrodę trenera roku, zaś już w roku bieżącym doprowadził swoją drużynę do pierwszego od ćwierćwiecza awansu do Finałów Konferencji Wschodniej.
Jednocześnie jednak Thibodeau mierzył się z zarzutami o to, że zbyt mocno eksploatuje graczy pierwszej piątki i nie jest zbyt chętny do dawania szans rezerwowym. Tak czy inaczej, jego osiągnięcia nie wystarczyły, by utrzymał posadę w Nowym Jorku i ostatecznie został zwolniony – chociaż niektórzy twierdzą, że zamiast niego wylecieć powinien jeden z asystentów, Rick Brunson, ojciec Jalena – a jego miejsce zajął Mike Brown.
Teraz wielu analityków zastanawia się czy obecność Thibsa na treningu Suns oznacza dla niego potencjalną rolę w organizacji, w charakterze członka sztabu szkoleniowego albo przynajmniej doradcy. Równie dobrze może to być jednak przypadek bez znaczenia. Nie wiadomo, czy były już trener Knicks zamierza wrócić do pracy w nowym sezonie w jakiejkolwiek formie, czy też planuje wziąć sobie na przykład rok przerwy. Trzeba jednak przyznać, że mimo kontrowersyjnego rozstania z poprzednim pracodawcą, zachował klasę i, jeśli tylko będzie chciał, nie powinien mieć problemów ze znalezieniem nowej posady.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Wspieraj PROBASKET
