Dwight Howard niedawno dołączył do Hall of Fame. Potwierdziło się tym samym, że przynajmniej w XXI wieku niewielu było bardziej dominujących środkowych. Howard w trakcie swojej kariery miał też okazję grać u boku wielu wybitnych zawodników. Wśród nich byli także Kobe Bryant oraz LeBron James. No więc jaka jest największa różnica między tą dwójką według Howarda?
Ostatnio swoje trzy grosze do dyskusji nt. podobieństw i różnic między Kobe Bryantem a LeBronem Jamesem dorzucił Charles Barkley, który w jednym z podcastów stwierdził, że James nie ma „instynktu zabójcy”, który charakteryzował Bryanta i Michaela Jordana. Teraz swoim zdaniem podzielił się też Dwight Howard, który grał z Bryantem i Jamesem w barwach Los Angles Lakers. Były środkowy uważa, że LeBron chciałby, żeby wszyscy go lubili, podczas gdy Kobe o to nie dbał.
– Kobe był dupkiem. Nie mówię, że był dupkiem w stosunku do mnie – stwierdzam po prostu, że taką miał osobowość. Był dupkiem. I miał wyrąbane. No a Bron nie ma wyrąbane. Chce, żeby wszyscy go lubili. Chce sobie żartować, śmiać się, dobrze spędzić czas. Myślę, że to dwa zupełne przeciwieństwa – oznajmił Howard.
Padło też oczywiście pytanie do Howarda o to, który z tej dwójki jest w takim razie lepszym zawodnikiem. 39-latek przyznał, że to trudna decyzja, ale dodał, że jego zdaniem Kobe Bryant jest lepszym strzelcem (mimo że LBJ ma przecież najwięcej punktów w historii ligi), jednak biorąc pod uwagę całokształt postawi w tej sytuacji na LeBrona Jamesa.
Howard grał z Bryantem w sezonie 2012-13 dla Lakers, który jednak nie potoczył się po myśli fanów kalifornijskiej drużyny i zakończył się „sweepem” już w pierwszej rundzie. Środkowy odszedł wtedy z L.A. w złej atmosferze. Wrócił w 2019 roku i już u boku m.in. Jamesa był ważną postacią w zespole, który zdobył mistrzostwo ligi w bańce w Orlando.