Luka Doncić zaprezentował się z bardzo dobrej strony na parkietach Katowic i Rygi. Ostatecznie jego drużyna odpadła w ćwierćfinale ulegając Niemcom, jednak eksperci byli pod wrażeniem dyspozycji nowego lidera Los Angeles Lakers. Zachwyceni byli również włodarze Klubu, którzy widząc tak zmotywowanego Doncicia, mogą przyspieszyć niektóre decyzje.
Luka Doncić notował na EuroBaskecie średnio 34,7 punktu na mecz (najlepszy wynik turnieju), 8,6 zbiórki i 7,1 asysty. Prawdopodobnie nie zdobędzie tytułu MVP, ponieważ Słowenia odpadła w ćwierćfinale, ale to był maksymalny pułap, do którego był w stanie pociągnąć tę drużynę. Po lecie poświęconym przygotowaniu fizycznemu — co wywołało spore poruszenie w mediach — Doncić w pełnej krasie zaprezentował efekty wykonanej pracy. Jego forma oraz fakt, że podpisał przedłużenie kontraktu z Los Angeles Lakers, sprawiły, że klub, który wcześniej skupiał się na utrzymaniu elastyczności finansowej i wolnych środków na przyszłe lato, zaczął rzekomo rozważać agresywniejsze podejście.
Jednym z priorytetów drużyny jest poprawa jakości na skrzydle, gdzie potrzeba więcej zawodników grających dobrze po obu stronach parkietu. Gracz taki jak Andrew Wiggins podskoczył więć na liście priorytetów. 30-latek w poprzednim sezonie rozegrał 60 spotkań w barwach Golden State Warriors i Miami Heat notując średnio 18 punktów i 4,5 zbiórki, trafiając 37,4% rzutów za trzy. To solidna postać w rotacji każdego zespołu, co udowodnił choćby swoją postawą w mistrzowskim sezonie 2021/22 Warriors, w którym został także powołany do Meczu Gwiazd.
Wiggins zarobi w tym sezonie 28,2 miliona dolarów i ma opcję zawodnika na kolejne rozgrywki w wysokości 30,2 miliona. W Miami chcą rzekomo zobaczyć, jak potoczy się dla nich pierwsza faza sezonu i na tej podstawie będą podejmować decyzje, co dalej. Aktualnie balansują na granicy podatku od luksusu. Każdy transfer, w którym Heat pozbyliby się wynagrodzenia, a Lakers przejęliby Wigginsa, wymagałby udziału trzeciej drużyny, np. Brooklyn Nets, którzy mają wolne środki. To sporo elementów, które muszą się zgrać.
Pole manewru Lakers z finansowego punktu widzenia jest mocno ograniczone. Z uwagi na to, że są zaledwie 1,1 miliona poniżej pierwszego progu podatkowego, Lakers do połowy stycznia nie mogą nawet przyjąć kontraktu weterana za minimum. Klub chce także ocenić aktualny skład z Donciciem, LeBronem Jamesem, Austinem Reavesem oraz nowymi zawodnikami, takimi jak Deandre Ayton, Jake LaRavia czy Marcus Smart. Bardziej prawdopodobne jest, że Lakers będą w stanie dokonać odważnych ruchów latem, kiedy LeBron stanie się wolnym agentem, a jego 52 miliony dolarów zejdą z listy płac.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET