Dzień rozpoczęliśmy m.in. od spotkania Grecji z niżej notowaną Bośnią i Hercegowiną. Giannis znów nie zagrał, a jego partnerzy dali się zaskoczylić i przegrali z niżej notowanym rywalem. Luka Doncić poprowadził Słowenię do wygranej nad Islandią, ale już w pierwszej kwarcie miał trzy przewinienia! Wiele działo się w grupie C, gdzie Hiszpania przegrała swój drugi mecz, a przecież w ostatnim meczu zagra z Grecją. Na zakończenie wieczoru Polacy przegrali z Francją pomimo walki do ostatnich minut.


Na początek:

Wyniki, skróty i relacje z pierwszych dni:

Wyjście z grupy, czyli druga faza

Zasady i drzewko i całą rozpiskę zamieściliśmy w naszym specjalnym mini poradniku przed EuroBasketem.

Po zakończeniu fazy grupowej cztery najlepsze drużyny z każdej grupy awansują do fazy pucharowej, która odbędzie się w Rydze. Polacy wywalczyli już awans i na pewno w pierwszym meczu (w niedzielę 7 września) zmierzą się z zespołem z grupy C.

Nie wiemy jednak z którego miejsca awansujemy. Najprawdopodobniej będzie to bardzo dobre 2. miejsce w grupie. Polacy w czwartek zagrają jeszcze z Belgią i jeśli wygrają, to może się okazać, że trzy drużyny mają po jednej przegranej (Polska, Izrael i Francja). Wtedy liczyć się będą małe punkty, ale tylko pomiędzy tymi trzema drużynami. Na ten moment Izrael ma +11 (wygrał +13 z Francją, a przegrał z Polską -2), Polska miała +2, ale teraz ma -5, a Francja z -13 zrobiła -6. Dlatego Izrael zajmuje 1. miejsce, Polska 2., a Francja 3. Nie zapominajmy jednak, że Izrael gra ze Słowenią. Jeśli przegra, a Polska i Francja (grają z Islandią) wygrają swoje mecze, to liczyć się będzie tylko bezpośredni mecz Polska – Francja, a ten Biało-Czerwoni przegrali 76:83.

W przypadku meczów TOP16 najlepsza drużyna grupy C zagra z czwartym zespołem grupy D i na odwrót, a więc C1-D4, D2-C3, C2-D3 i D1-C4. Taki sam system zostanie zastosowany w przypadku grup A i B, co pokazuje poniższa grafika. (PDF z grafiką systemu rozgrywek znajdziecie tutaj na stronie FIBA)

Rozpiska dzisiejszych spotkań:

wtorek, 2 września

BELGIA – IZRAEL 89:92

STATYSTYKI

  • Izrael nie powiedział w tej grupie jeszcze ostatniego słowa i do końca walczyć będzie o jak najlepsze rozstawienie, ale krokiem koniecznym do odhaczenia było dla nich zwycięstwo z Belgią, która jak dotąd pokonała tylko Islandię. Zaczęło się zgodnie z przewidywaniami, bo od dominacji zespołu Ariela Beit-Halahmy’ego.
  • Izrael stopniowo budował swoją przewagę, dzięki czemu na przerwę schodził z 15-punktową zaliczką. Była to przede wszystkim zasługa duetu Deni AvdijaRoman Sorkin, który do przerwy skompletował 27 oczek (36:51).
  • Po powrocie na parkiet różnica punktów nie ulegała większej zmianie. Emocje pojawiły się w czwartej odsłonie, kiedy to po kilku kolejnych trafieniach Belgowie zbliżyli się do Izraela na sześć punktów (76:82). Na wysokości zadania stanęli jednak Tomer Ginat i Bar Timor, których trafienia w końcówce pozwoliły wyżej notowanej ekipie utrzymać prowadzenie do końcowej syreny.
  • W końcowym rozrachunku w zwycięskiej ekipie najlepiej wypadł Avdija, autor 22 punktów i czterech asyst. U Belgów wyróżnił się przede wszystkim Hans Vanwijn, który dosłownie otarł się o triple-double (14 punktów, 11 zbiórek, 9 asyst).

GRECJA – BOŚNIA I HERCEGOWINA 77:80

STATYSTYKI

  • Po raz drugi w meczu fazy grupowej Grecy zdecydowali się dać Giannisowi Antetokounmpo nieco odpoczynku, by ten był w pełni przygotowany do gry o najwyższe laury w fazie pucharowej. Nawet bez wsparcia gwiazdy Milwaukee Bucks jego zespół od początku zdominował swojego rywala i już w pierwszej kwarcie objął dwucyfrowe prowadzenie (18:7).
  • Mało kto mógł jednak przewidzieć dalsze losy potyczki. W drugiej kwarcie faworyci całkowicie bowiem rozczarowali, zdobywając zaledwie 13 oczek. Po stronie Bośni i Hercegowiny świetnie dysponowani byli natomiast Jusuf Nurkić, John Roberson oraz Edin Atic, dzięki czemu to właśnie ich zespół zaliczył kapitalna serię punktową 18:0 schodził na przerwę na prowadzeniu (38:44).
  • Po przerwie spodziewaliśmy się wielkiego odrodzenia Greków, ale nic takiego nie miało miejsca. Bośnia zdobyła co prawda tylko 17 punktów, ale ich rywale odpowiedzieli zaledwie 14 i cały czas musieli gonić wynik (52:61). W czwartej kwarcie BIH odskoczyli nawet na 13 oczek, ale w końcówce zrobiło się jeszcze gorąco.
  • Przy zaledwie czterech oczkach straty Grecy zaliczyli przechwyt, ale na zegarze było już tylko sześć sekund. Faulowany Kostas Papanikolaou trafił pierwszy osobisty i celowo spudłował drugi, z nadzieją na zbiórkę i trójkę, ale nie udało im się zrealizować takiego scenariusza. Ostatecznie doszło do niespodzianki i Grecy zaliczyli pierwszą porażkę na tegorocznym EuroBaskecie.
  • Pod nieobecność Giannisa w greckim zespole najczęściej punktowali Tyler Dorsey (14 oczek, 5 zbiórek, 4 asysty) oraz Kostas Sloukas (15 punktów, 4 zbiórki, 8 asyst). Bośniaków do zwycięstwa poprowadzili przede wszystkim Jusuf Nurkić (18 punktów, 10 zbiórek, 3 asysty, 3 przechwyty) i Edin Atic (15 punktów, 8 zbiórek, 3 asysty).

Islandia – Słowenia 79:87

STATYSTYKI

  • Islandia rozpoczęła od prowadzenia 10:6, ale rywale szybko wrócili do gry i pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 21:20 dla Słowenii. Najważniejszą informacją z pierwszych 10 minut było jednak to, że Luka Doncić zakończył ją z aż trzema faulami, a przecież w koszykówce fibowskiej już po piątym przewinieniu trzeba opuścić boisko.
  • Trzeci faul Luki był przy próbie wymuszenia „ofensa”. Tak wyglądała ta sytuacja:
  • Słoweniec musiał więc usiąść na ławce i wrócił do gry dopiero w połowie drugiej kwarty (co i tak można uznać za odważną decyzję trenera, bo na zegarze było 4:50 do końca). Islandczycy nie potrafili jednak wykorzystać nieobecności gwiazdy NBA.
  • Ozdobą spotkania miał być pojedynek dwóch środkowych: Tryggvi Hlinason (215cm, Islandia) i Alen Omic (216cm, Słowenia). Do przerwy obaj zdobyli po 6 punktów i mieli po 8 zbiórek. Islandczyk zakończył mecz z dorobkiem 11 punktów i 14 zbiórek, a Słoweniec 8 punktów i 13 zbiórek.
  • Do przerwy Słowenia prowadziła zaledwie 36:35. Luka Doncić spędził na parkiecie niecałe 14 minut. Zdobył 9 punktów (3/6 za 2 i 0/4 za 3) i miał 4 zbiórki.
  • Po zmianie stron Luka szybko zdobył 9 punktów (dwie po trójkach) i Słowenia prowadziła 47:38, a po trzech kwartach 60:46.
  • Wydawało się, że Słoweńcy nie pozwolą już rywalom na powrót do gry, a tymczasem pogoń Islandczyków sprawiła, że po trójce Hermannssona było zaledwie 70:65, a kilka minut później znów po jego rzucie z dystansu było 80:75. Zegar pokazywał już tylko dwie minuty do końca spotkania. W końcówce ważną trójkę trafił Prepelić (86:77) i Słowenia nie oddała już prowadzenia.
  • Luka Doncić zakończył mecz z 26 punktami. Miał też 7 zbiórek, 4 asysty i 3 przechwyty.
  • Najlepszym graczem przegranych był Martin Hermannsson, który zdobył 22 punkty i miał 4 zbiórki i 6 asyst, ale też aż 7 strat.
  • Mimo że obie drużyny miały po 38 zbiórek, to jednak deskę w ataku wygrali Słoweńcy aż 16:8. To właśnie możliwość zdobywania punktów drugiej szansy zapewniła im przewagę. Słoweńcy też bardzo dbali o piłkę – zaliczyli zaledwie 8 strat, a ich rywale aż 20. Dlatego wskaźnik „punkty po stratach” wyniósł aż 22:2 dla Słowenii.
  • Dla Islandii jest to trzeci EuroBasket (jeszcze nigdy nie wygrali meczu na mistrzostwach Europy).

Cypr – Gruzja 61:93

STATYSTYKI

  • W drugiej kwarcie Gruzini wrzucili szybszy bieg i rozpoczęli powiększanie prowadzenia. Po pierwszej kwarcie wygrywali 15:13, ale po drugiej już 42:26.
  • Tornike Shengelia zdobył aż 27 punktów – 5/5 za 3! Goga Bitadze dołożył 21 i 13 zbiórek.
  • Cypryjczycy nie mieli szans nawiązać walki z Gruzinami. Ich najlepszym strzelcem był Darral Willis Jr.

Włochy – Hiszpania 67:63

STATYSTYKI

  • Włosi katastrofalnie rozpoczęli to spotkanie, zdobywając jedynie 10 punktów w pierwszej kwarcie. Przez dwie kolejne kwarty stopniowo odrabiali jednak to, co utracili w pierwszych minutach i dopiero pod koniec trzeciej odsłony udało im się najpierw doprowadzić do remisu, a po punktach Saliou Nianga objąć upragnione prowadzenie (49:47).
  • Włosi prowadzili, ale ich przewaga oscylowała nieustannie w granicach jednego/dwóch posiadań. Hiszpanie naciskali, a po dwóch osobistych i trójce Santiego Aldamy doprowadzili do remisu (62:62).
  • Ostatnie kilkanaście sekund spotkania trwało wyjątkowo długo. Kilka chwil cześniej Sergio De Larrea wykorzystał tylko jeden z dwóch rzutów osobistych i wyprowadził swój zespół na skromne prowadzenie (62:63). Po serii nieudanych ataków po obu stronach dwoma skutecznymi rzutami wolnymi odpowiedział Marco Spissu, przez co przy 31 sekundach na zegarze to Włosi prowadzili.
  • Po przerwie na żądanie Willy Hernangomez nie wykorzystał swojej próby, a faul niesportowy popełnił Joel Parra. Hiszpanie pod presją czasu musieli faulować i najpierw dwa wolne wykorzystał Spissu, a jednego dorzucił po chwili Giampaolo Ricci (67:63). Ekipa z Półwyspu Iberyjskiego nie miała już wówczas czasu, by odrobić straty.
  • Po stronie Włochów najlepiej punktował Mouhamet Diouf, autor 14 oczek i ośmiu zbiórek. Spośród przegranych dobry występ zaliczył Santi Aldama (19 punktów, 10 zbiórek, 4 asysty).
  • Dla Hiszpanów jest to już druga porażka na EuroBaskecie, przez co znaleźli się w bardzo poważnej sytuacji. W ostatniej kolejce zmierzą się bowiem z Grecją, która dziś przegrała co prawda z Bośnią i Hercegowiną, ale wcześniej rozprawiła się z Włochami, Cyprem i Gruzją.

Francja – Polska 83:76

STATYSTYKI

  • Emocji znów nie brakowało i po raz kolejny reprezentacja Polski zaserwowała nam prawdziwą przejażdżkę rollercoasterem. Były momenty katastrofalne, były momenty wybitne, ale na pewno nie zabrakło walki. Ostatecznie Polacy przegrywają z Francją różnicą siedmiu punktów, co wciąż może zapewnić nam 2. miejsce w grupie D.
  • Zdecydowanie więcej o meczu reprezentacji Polski z Francją przeczytacie tutaj, w dedykowanym artykule:

Oprócz dzisiejszych meczów czekają nas jeszcze tylko dwa dni rozgrywek grupowych:

Środa, 3 września
12:30 (B) Czarnogóra – Wielka Brytania
13:45 (A) Estonia – Portugalia
15:30 (B) Litwa – Szwecja
17:00 (A) Czechy – Łotwa
19:30 (B) Finlandia – Niemcy
20:15 (A) Turcja – Serbia (transmisja w TVP Sport)

Czwartek, 4 września
14:00 (D) Francja – Islandia (transmisja w TVP Sport)
14:00 (C) Bośnia i Hercegowina – Gruzja
17:00 (D) Izrael – Słowenia
17:15 (C) Włochy – Cypr
20:30 (C) Hiszpania – Grecja
20:30 (D) Polska – Belgia (transmisja w TVP Sport)

TABELE PRZED WTORKOWYMI MECZAMI

Gdzie oglądać EuroBasket 2025?

Wszystkie mecze Polaków oraz inne wybrane mecze będzie można obejrzeć na antenie TVP Sport, na stronie internetowej TVP Sport oraz w aplikacji TVP Sport. Jeśli zależy ci na oglądaniu wszystkich meczów z profesjonalnym komentarzem w języku angielskim, to FIBA udostępnia coś na wzór NBA League Pass, czyli wszystkie mecze EuroBasketu na stronie oraz w aplikacji. Koszt takiego pakietu to 17,99 EUR.

Fibowski” League Pass znajdziecie na stronie: www.courtside1891.basketball

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna

  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    12 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments