Kolejny dzień oznacza kolejne emocje związane z rywalizacją w fazie grupowej EuroBasketu 2025. Niemcy całkowicie zdominowali Wielką Brytanię i umocnili się na prowadzeniu w tabeli grupy B. Litwini z kolei pokonali Finów przed ich własną publicznością, ale zwycięstwo okupili kontuzją Rokasa Jokubaitisa. Ważne zwycięstwo odniosła też Łotwa, która pokonując Portugalię postawiła się w dużo lepszej sytuacji. Swój mecz rozegrali już Turcy, którzy mają już bilans 4-0. Dzień zamknęli Serbowie, którzy w pierwszej kwarcie zatrzymali Czechów na zaledwie pięciu punktach.
Na początek:
- 28 zawodników z NBA zagra na tegorocznym EuroBaskecie. Pełną listę nazwisk znajdziecie tutaj.
- Czy czytaliście już nasz specjalny mini poradnik Wszystko co kibic NBA powinien wiedzieć o mistrzostwach Europy koszykarzy? Warto!
Wyniki, skróty i relacje z pierwszych dni:
- Pierwszego dnia najwięcej emocji przyniósł pojedynek Finlandii ze Szwecją. Komplet wyników, relacje i skróty tutaj.
- W drugim dniu EuroBasketu Polska pokonała Słowenię! Komplet wyników, relacje i skróty tutaj.
- W trzecim dniu błyszczał Lauri Markkanen, który zdobył 43 punkty w 23 minuty! Warto też przyjrzeć się poczynaniom Niemców i Serbów. Komplet wyników, relacje i skróty tutaj.
- Czwartego dnia, w sobotę, rozegrano aż 12 meczów. Polacy po horrorze w końcówce wygrali z Izraelem. Komplet wyników, relacje i skróty tutaj.
- Piąty dzień stał pod znakiem starcia naszej reprezentacji z Islandią. Było gorąco, ale udało się wygrać.
- Dziś szósty dzień EuroBasketu. W tym artykule zaprezentujemy krótkie relacje, wyniki i skróty każdego z nich. Bądźcie dziś z nami!
Poniedziałek, 1 września
SZWECJA – CZARNOGÓRA 81:87
- Porażka oznaczałaby dla Czarnogóry koniec marzeń o awansie do kolejnego etapu. Ekipa Nikoli Vucevicia lepiej zaczęła jednak spotkanie i przez niemal całą pierwszą połowę utrzymywała się na prowadzeniu. Tuż przed przerwą ich przewaga wzrosła do ośmiu punktów, ale dwa cele rzuty osobiste Pelle Larssona zbliżyły Szwecję na sześć (34:40).
- Ekipa ze Skandynawii odkuła się po powrocie na parkiet. Do Larsonna dołączyli jego partnerzy, a regularnie punktowali m.in. Viktor Gaddefors czy Simon Birgander. To właśnie trafienie tego ostatniego dało Szwecji prowadzenie na koniec trzeciej kwarty (65:64).
- Wynik przez kilka kolejnych minut oscylował w granicach remisu. Kluczowe okazało się trafienie Marko Simonovicia (79:81), po którym spudłował Larsson, a następnie prowadzenie Czarnogóry podwyższył Vucević. Po przerwie na żądanie Szwedzi stracili zarówno piłkę, jak i szanse na zwycięstwo w tym meczu.
- Pelle Larsson dwoił się i troił, zdobywając w końcowym rozrachunku 28 punktów, siedem zbiórek, cztery asysty, dwa przechwyty i jeden blok (10/20 z gry). Po drugiej stronie błysnął przede wszystkim Nikola Vucević, autor double-double w postaci 23 oczek i 15 zbiórek.
ESTONIA – TURCJA 64:84
- Turcja podeszła do tego meczu w roli zdecydowanego faworyta, więc jego przebieg nie powinien nikogo zaskoczyć. Podczas gdy Estonia miała ogromne problemy z odnalezieniem rytmu strzeleckiego (4/17 za dwa, choć 5/15 za trzy), ich faworyzowani rywale robili swoje. Niemal bezbłędni Alperen Sengun (3/4 do przerwy) oraz Adem Bona (4/4) napędzali Turków i głównie dzięki nim na przerwę schodzili ze znacznym prowadzeniem (27:46).
- Po powrocie na parkiet Estończycy zaliczyli delikatny zryw autorstwa m.in. Kristiana Kullamae (16 punktów, 3 asysty), ale wystarczyło to tylko, by zbliżyć się na 14 oczek. Po chwili Turcja raz jeszcze przejęła inicjatywę i do końca pojedynku nic się już nie zmieniło.
- Kolejny występ to kolejny popis Senguna, autora 21 punktów, ośmiu zbiórek i pięciu asyst. Solidnie wypadł też Ercan Osmani, który popisał się double-double (14 punktów, 10 zbiórek).
NIEMCY – WIELKA BRYTANIA 120:57
- Nasi zachodni sąsiedzi nie mieli litości dla Wielkiej Brytanii i już w pierwszej kwarcie zaaplikowali im 32 oczka, a to głównie za sprawą Daniela Theisa (8) i Tristana Da Silvy (7). Rywale nie mieli absolutnie żadnej odpowiedzi na faworyzowanych Niemców, choć w pierwszej kwarcie zdołali zbliżyć się do dorobku 20 punktów.
- Od drugiej odsłony podopieczni Alexa Mumbru jeszcze bardziej zdecydowanie ograniczyli możliwości swojego rywala, pozwalając im na 12 punktów w tej części, a następnie zaledwie dziewięć w trzeciej. Był to całkowity pokaz siły Niemców, choć mierzyli się oni z najgorszą ekipą grupy B.
- Wspomniany Da Silva skompletował ostatecznie 25 punktów, pięć zbiórek, dwie asysty i dwa bloki. Dennis Schroder dorzucił 19 oczek i rozdał pięć asyst, a double-double w postaci 18 oczek i aż 10 asyst zaliczył Franz Wagner.
PORTUGALIA – ŁOTWA 62:78
- Mecz w dużej mierze rozstrzygnięty był już przed przerwą. W pierwszej połowie Portugalia spudłowała 11 z 13 prób za trzy, podczas gdy Łotysze wykorzystywali 52% takich rzutów. Szczególnie dobrze pod tym względem radzili sobie Kristaps Porzingis (5/7), Dairis Bertans (3/4) oraz Davis Bertans (2/4). Do szatni faworyci schodzili z 22-punktową zaliczką (28:50).
- W drugiej połowie Łotwa wyraźnie zdjęła nogę z gazu i trudno się dziwić, bo zwycięstwo mieli już niemal zapewnione. Po remisie w trzeciej kwarcie udało im się nawet wygrać czwartą, ale pozwoliło to jedynie zmniejszyć rozmiary porażki.
- Łotwa poprawia swój bilans do 2-2, a to głównie za sprawą wspomnianego Porzingisa (21 punktów, 9 zbiórek, 3 asyst; 5 strat) czy Rolanda Smitsa (15 punktów, 7 zbiórek). Po drugiej stronie wyróżnili się głównie Neemias Queta (16 punktów, 7 zbiórek) i Rafael Lisboa (17 punktów, 4 asysty).
- Portugalia wciąż ma szanse na wyjście z grupy, a jej losy rozstrzygną się w ostatniej kolejce, kiedy to zmierzą się z Estonią. Obie ekipy mają obecnie bilans 1-3.
Finlandia – Litwa 78:81
- Finowie dobrze ten mecz rozpoczęli, ponieważ po rzucie za trzy Edena Maxhuniego prowadzili 12:6. Jednak w kolejnych minutach to Litwini zaczęli dochodzić do głosu, przede wszystkim swoją solidnością w obronie, gdzie byli w stanie ograniczyć ofensywną produktywność rywala. Litwini postawili obronę strefową, przez którą Finowie bardzo długo nie potrafili się przebić. Run 8:3 pomógł im objąć prowadzenie 21:20.
- Mimo tego, że na 40 sekund przed końcem pierwszej połowy Elias Valtonen zredukował stratę do pięciu punktów, szybka seria 4:0 pozwoliła Litwie schodzić na przerwę z 9-punktowym prowadzeniem (45:36). Drugą kwartę zawodnicy trenera Rimasa Kurtinaitisa wygrali 25:15 i ograniczyli Lauriego Markkanena do 3/9 z gry. Brak produktywności najlepszego zawodnika gospodarzy znacząco ograniczył ich możliwości.
- Bardzo dobre zawody rozgrywał Rokas Jokubaitisa, ale na początku czwartej kwarty doznał groźnie wyglądającej kontuzji kolana i natychmiast opuścił parkiet. Niestety wszystko wskazywało na poważny uraz jednego z liderów Litwy. Finom udało się zejść do -6, ale wtedy młody Miikka Muurinen popełnił faul niesportowy, co otworzyło Litwie drogę do ponownej ucieczki. Najpierw Ignas Sargiunas zablokował próbę Fina przy -5, a potem Tadas Sedekerskis trafił za trzy i mecz dobiegł końca.
- Jokubaitis skończył mecz z dorobkiem 16 punktów i dziewięciu asyst, ale jego gra w dalszej części turnieju stoi pod dużym znakiem zapytania. 14 punktów oraz osiem zbiórek Mareka Blazevicia oraz 12 punktów i 11 zbiórek Azuolasa Tubelisa. Po stronie Finów 19 punktów i siedem zbiórek Mikaela Jantunena. Markkanen skończył z 17 punktami, 11 zbiórkami i sześcioma asystami.
Serbia – Czechy 82:60
- Serbia wygrała pierwszą kwartę zatrzymując Czechów na zaledwie pięciu punktach! Od tego momentu spotkania jeden z faworytów do zwycięstwa w całym turnieju kontrolował przebieg meczu i nie pozwolił się Czechom zbliżyć. To był dla Serbii kolejny mecz bez wsparcia kontuzjowanego Bogdana Bogdanovicia, który przez uraz ścięgna udowego już do gry na EuroBaskecie nie wróci.
- Dla Czechów to trzecia z rzędu porażka, z kolei dla Serbów trzecie z rzędu zwycięstwo. Nikola Jokić zagrał 18 minut, w trakcie których zanotował sześć zbiórek, siedem punktów i cztery asysty. 13 punktów Filipa Petruseva oraz 14 punktów i osiem asyst Aleksa Avramovicia. Po stronie drużyny zza naszej południowej granicy wyróżniał się Jaromir Bohacik z dorobkiem 12 punktów i trzech zbiórek.
TABELE I KTO AWANSUJE?
Przyjrzyjmy się tabelom po niedzielnych meczach. Niektórzy już zastanawiają się z kim przyjdzie nam się zmierzyć w kolejnej fazie rozgrywek. Zasady i drzewko i całą rozpiskę zamieściliśmy w naszym specjalnym mini poradniku przed EuroBasketem.
Wyjście z grupy, czyli druga faza
Po zakończeniu fazy grupowej cztery najlepsze drużyny z każdej grupy awansują do fazy pucharowej, która odbędzie się w Rydze. Jeśli Polacy awansują to na pewno w pierwszym meczu (w niedzielę 7 września) zmierzą się z zespołem z grupy C.
W przypadku meczów TOP16 najlepsza drużyna grupy C zagra z czwartym zespołem grupy D i na odwrót, a więc C1-D4, D2-C3, C2-D3 i D1-C4. Taki sam system zostanie zastosowany w przypadku grup A i B, co pokazuje poniższa grafika. (PDF z grafiką systemu rozgrywek znajdziecie tutaj na stronie FIBA)
Ważne! Nie będzie meczów o miejsca 5-8, ani o dalsze miejsca. Dopiero przegrani półfinałów zmierzą się w meczu o brąz.
TABELE PO PONIEDZIAŁKOWYCH MECZACH
Gdzie oglądać EuroBasket 2025?
Wszystkie mecze Polaków oraz inne wybrane mecze będzie można obejrzeć na antenie TVP Sport, na stronie internetowej TVP Sport oraz w aplikacji TVP Sport. Jeśli zależy ci na oglądaniu wszystkich meczów z profesjonalnym komentarzem w języku angielskim, to FIBA udostępnia coś na wzór NBA League Pass, czyli wszystkie mecze EuroBasketu na stronie oraz w aplikacji. Koszt takiego pakietu to 17,99 EUR.
„Fibowski” League Pass znajdziecie na stronie: www.courtside1891.basketball
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!