Od początku sezonu w grze Andrew Wigginsa można dostrzec znacznie więcej koszykarskiej rutyny. Jego ruchy nie są tak chaotyczne, jego decyzje nie pozostawiają tak wiele wątpliwości. Zawodnik wyraźnie nabrał doświadczenia z poprzednich lat i teraz przekłada je na regularną i efektywną grę, zwłaszcza zza linii trzech.
Kanadyjczyka zapowiadano jako prawdziwą gwiazdę ligi. Wielokrotnie w poprzednich sezonach potwierdzał, że ma ogromny potencjał, który konsekwentnie odkrywa. Wobec całego procesu pozostawał bardzo cierpliwy, wykazywał dużo pokory. Sezon 2016/2017 ma być dla Minnesoty Timberwolves przełomowy, m.in. dzięki coraz wiekszemu doświadczeniu Andrew Wigginsa. Zawodnik poświęcił lato, by złapać lepszy rytm w grze na piłce. – Gra coraz bardziej dla mnie zwalnia – twierdzi. Ostatnie mecze wyjaśniają, co zawodnik ma na myśli.
W przekroju poprzednich trzech starć, Kanadyjczyk notował na swoje konto średnio 37 punktów. Mecz z Los Angeles Lakers skończył z dorobkiem 47 oczek. Trafił 14 ze swoich 21 rzutów. Progres widać zwłaszcza w skuteczności za trzy. 2/5 przeciwko Lakers, 3/6 w starciu z Charlotte Hornets i 3/6 ostatniej nocy przeciwko Philadelphii 76ers. Z czego wynika poprawa? Okazuje się, że Wiggins zmienił nieco technikę przy wypuszczaniu piłki z rąk. Modyfikacja dała mu lepszą powtarzalność.
Podczas dwóch pierwszych sezonów w lidze, wychowanek Kansas JayHawks trafiał z dystansu średnio 30% swoich rzutów. Po 11 meczach rozgrywek 2016/2017 zatrzymał się na 52%. Z dużym prawdopodobieństwem zakładamy, że ta liczba znacząco spadnie, gdy pojawi się zmęczenie i kilka słabszych meczów, w których pałeczkę od Wigginsa przejmie Karl Anthony-Towns czy Zach LaVine. Ciągle jednak poprawa rzutu Wigginsa robi ogromne wrażenie. Pokazuje, jak wiele pracy zawodnik w to włożył.
Trenerzy w Minnesocie zauważyli, że mechanika jego prób wymaga małej interwencji. Zaczęli więc uczyć Kanadyjczyka rzucać inaczej. – Wszystko nad czym pracował na razie przekłada się na jego grę – mówi Drew Hanlen – trener, który pomagał Wigginsowi. – Musi utrzymać tę nową mechanikę rzutu w przekroju całego sezonu – dodaje. Istnieje ryzyko, gdy Wiggins poczuje się zbyt pewnie lub za bardzo się rozluźni i zdecyduje w swojej głowie, że łatwiej będzie mu rzucać tak, jak robił to przez ostatnie trzy lata.
Motywuje go fakt, że w dużej mierze od jego regularności zależą wyniki drużyny.W Minnesocie chcą przerwać 12-letni okres bez rozgrywek play-offs. Wiggins obok Townsa niesie na swoich barkach największą odpowiedzialność. Po meczu z Sixers jego statystyki zatrzymały się na poziomie 27,4 punktu, 4,5 zbiórki, 2,5 asysty i 49,1 FG%.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET