NBA: Osobisty trener Senguna: Rockets mu tego zabraniali

Choć z perspektywy NBA trwa absolutny sezon ogórkowy, nie oznacza to, że zawodnicy mogą pozwolić sobie na długie, odprężające wakacje. Gracze chcący wspiąć się na wyższy poziom swojej gry, musza poświęcić lato na ciężką pracę. Nie inaczej jest w przypadku Alperena Senguna. Koszykarz Houston Rockets wrócił tego lata do rodzimej Turcji, by – jak co roku – pracować pod okiem trenera Djordje Sijana.

Alperen Sengun z trenerem Djordje Sijanem zna się jeszcze z czasów gry w lidze tureckiej, kiedy to serbski szkoleniowiec pracował dla tureckich klubów. Od kilku lat regularnie wykorzystuje wakacje na treningi z Sijanem. W rozmowie z portalem eurohoops.net, szkoleniowiec wskazał na obszar, nad którym najmocniej pracuje z gwiazdą Houston Rockets:

– W większości pracujemy nad rzutem… W szkółce Partizana pracowałem z wieloma centrami i mogę powiedzieć, że Sengun to najlepiej grający tyłem do kosza zawodnik w Europie. W NBA skupiają się na tych obszarach gry, w których już dominuje, chcą je doprowadzić do perfekcji. Niestety, zabronili mu kreatywności. Pytano mnie w wywiadzie „Co z nim robiłeś, kiedy był Twoim podopiecznym?”. Nic. Pozwalałem mu rzucać z każdej możliwej pozycji. Niektóry trenerzy tego nie lubią – opowiada Sijan o współpracy z Sengunem.

W minionym sezonie 23-letni Alperen Sengun po raz pierwszy został powołany do Meczu Gwiazd. Choć jego statystyki mogły robić wrażenie (19,1 punktu, 10,3 zbiórki, 4,9 asysty na mecz), rzut z dystansu był wyraźną piętą achillesową. Sengun trafiał tylko 23,3% przy zaledwie 1,2 próby na mecz. To nie tylko gorsza skuteczność niż rok wcześniej (wówczas 29,7%), ale też wyraźnie mniejsza liczba oddawanych rzutów (1,8 rzutu za trzy sezon wcześniej). Djordje Sijan wskazuje na fakt, że polityka Houston Rockets do tej pory wstrzymywała Senguna przed rozwojem rzutu:

– W tym roku pracujemy głównie nad rzutem za trzy. Do tej pory w klubie zabraniano mu tego rzutu. Nałożono na niego dużą presję, że musi teraz rzucać więcej. NBA to nowoczesna koszykówka, chcą żeby był centrem, który umie rozciągnąć grę. Pracujemy nad tym każdego dnia, żeby dopracować mechanikę rzutu do perfekcji. Teraz potrzebuje mentalnej stabilności i pewności siebie. Kluczem jest dobra selekcja rzutowa – kontynuuje Sijan, podważając niejako pracę trenerską klubu z Houston.

Alperen Sengun w nadchodzącym sezonie wejdzie w pierwszy rok nowej, wysokiej umowy z Houston Rockets. Od tych rozgrywek zarabiać będzie średnio 37 milionów dolarów rocznie przez kolejne pięć sezonów. To znaczna podwyżka względem zakończonej właśnie debiutanckiej umowy. Nic więc dziwnego, że rosną także oczekiwania klubu. Po czterech latach w lidze ma za sobą swój pierwszy występ w Meczu Gwiazd, jako lider zespołu notuje imponujące liczby, choć wciąż kuleje jego rzut za trzy. Pewne podobieństwa są:

– Jestem z Sengunem od 2020 roku w każde lato, kiedy wraca po sezonie NBA. Rok temu pracował ze sztabem z Houston, bo to był kluczowy dla niego rok pod względem negocjacji kontraktowych. Teraz jestem z nim jednak sam przez miesiąc, a potem miesiąc razem z trenerami z Rockets. Pracowałem dwa miesiące z Alperenem, ale też z Sehmusem [Hazerem], z Dogusem [Ozdemiroglu]… Są dla mnie jak dzieci – opowiada o swojej roli w rozwoju Senguna trener Sijan.

Sehmus Hazer i Dogus Ozdemiroglu to dwaj inni tureccy koszykarze, którzy wychowywali się pod okiem Djordje Sijana. Pierwszy z nich – 26-letni rozgrywający Anadolu Efez – zagra na zbliżającym się Eurobaskecie. Oprócz Hazera i Alperena Senguna, w reprezentacji Turcji zobaczymy także m. in. Adema Bonę (Philadelphia 76ers), oraz byłych graczy NBA jak Cedi Osman, Omer Yurtseven (obaj Panathinaikos Ateny), Onuralp Bitim (Fenerbahce Stambuł), czy Furkan Korkmaz (obecnie bez klubu).