Od momentu, gdy Jayson Tatum rozpoczął rehabilitację po kontuzji ścięgna Achillesa, której doznał w maju, podczas fazy play-off przeciwko New York Knicks, minęło już dobrych kilka miesięcy. Od tamtego czasu gwiazdor Boston Celtics rzadko pokazywał się publicznie, jednak okazjonalne komunikaty wypuszczane przez klub wskazywały na to, że proces przebiega zgodnie z oczekiwaniami.
Sam zawodnik do tej pory raczej milczał na temat swojego niełatwego skądinąd powrotu po ciężkiej kontuzji, ograniczając się głównie do informacji pokazujących ciężką, intensywną pracę nad powrotem do gry, publikowanych zazwyczaj za pośrednictwem mediów społecznościowych. Dopiero w środę dowiedzieliśmy się czegoś więcej, gdy Jayson Tatum pojawił się w nagraniu opublikowanym przez NBA, gdzie opowiedział o swojej rehabilitacji i tym, jak trudny jest to proces.
– Rehabilitacja to naprawdę żmudny proces. Ćwiczę sześć dni w tygodniu. Powoli zaczynam widzieć poprawę. Nie muszę już chodzić w bucie ortopedycznym. Przede mną lepsze chwile, ale staram się iść krok po kroku. Trzeba mieć w sobie wiele wytrwałości. Pierwsze sześć tygodni to był chyba najtrudniejszy okres w moim życiu. Musiałem się pogodzić z tym, co się stało, i zrozumieć, że jedyne, co mogę zrobić, to pracować nad sobą, by wrócić na właściwe tory – przyznał gwiazdor Boston Celtics na nagraniu, które pojawiło się na portalu X.
Wprawdzie sam filmik nie pokazuje, by Tatum wykonywał jakieś wyjątkowo wymagające ćwiczenia, ale potwierdza informacje mówiące o tym, że mniej więcej trzy miesiące po operacji nie musi już korzystać z buta ortopedycznego, co było widoczne choćby na początku sierpnia, gdy 27-latek został zauważony na obozie treningowym futbolowej drużyny New England Patriots, gdzie poruszał się bez choćby stabilizatora. Później widziano go również, jak samodzielnie wchodził po schodach podczas uroczystości wmurowania kamienia węgielnego pod centrum edukacji wczesnoszkolnej w Providence.
To wzmacnia przekonanie, że skrzydłowy ekipy z Massachussets naprawdę jest na dobrej drodze do tego, by dojść do siebie po zabiegu. Nie zmienia to jednak faktu, że chociaż od feralnego incydentu z meczu z New York Knicks minęło już kilka miesięcy, przed Jaysonem wciąż jeszcze długa droga. Samo wzmocnienie ścięgna Achillesa po operacji może zająć nawet około roku, a ponadto musi on upewnić się, że jego ciało będzie wystarczająco silne, aby sprostać intensywnemu okresowi powrotu do gry, który nieuchronnie nastąpi po tym, gdy już dostanie zielone światło od lekarzy.
Według pierwotnych doniesień, Tatum miał zostać wycofany z gry na cały sezon 2025-26. Jakiś czas temu pojawiły się jednak pogłoski, że być może będzie w stanie wrócić wcześniej, może nawet jeszcze przed fazą play-off (o ile osłabieni jego brakiem i letnią wyprzedażą Celtics w ogóle się do niej zakwalifikują). Wiadomo jednak, że przyspieszanie czegoś na siłę wiąże się z ryzykiem, o czym pisaliśmy w tym miejscu.
– Istnieje powód, dla którego sezon NBA trwa 82 mecze. Wystarczy obejrzeć starcie fazy play-off i przedsezonowy sparing: istnieje między nimi ogromna różnica. Wpaść od razu w sam środek rywalizacji, próbując przebrnąć przez – dajmy na to – turniej play-in i grając w tych ważnych, wymagających meczach, to nie jest idealny scenariusz – nie tylko dla Achillesa, ale i całego organizmu. Trzeba się do tego przygotowywać stopniowo – stwierdził były zawodnik Celtics, Brian Scalabrine, potwierdzając wyżej wymienioną tezę.
Zawodnik, który w ubiegłym sezonie notował średnio 26,8 punktu, 8,7 zbiórki i 6 asyst na mecz przy skuteczności wynoszącej 45,2% z gry, w tym 34,3% z dystansu, na pewno przydałby się Celtom, ale z drugiej strony przyspieszanie na siłę jego powrotu może przynieść skutek odwrotny od zamierzonego. Jest jednak mało prawdopodobne, by włodarze z Bostonu nakładali na swojego gwiazdora jakąkolwiek presję, co akurat jest dobrą wiadomością. Na tę chwilę wszystko wskazuje na to, że jeśli utrzyma obecny przebieg rehabilitacji, Tatum nie powinien mieć problemów, by po powrocie do gry udowodnić, że wciąż należy do czołówki graczy w lidze.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!