MVP finałów z 2018 roku zasłużenie został Kevin Durant. Po latach okazuje się, że KD wolał, by tak znakomite osiągnięcie trafiło do jego kolegi z drużyny – Stephena Curry’ego.
W 2018 roku, czwarty raz z rzędu, finały NBA miały ten sam zestaw drużyn — Golden State Warriors i Cleveland Cavaliers. Przebieg tej serii był wyjątkowo jednostronny. Warriors zwyciężyli 4:0, zdobywając trzeci tytuł w ciągu czterech lat. Niewątpliwie ogromna w tym zasługa Kevina Duranta, który w owej serii zdobywał średnio 28,8 punktu, 10,8 zbiórek oraz 7,5 asyst na mecz.
Jego wyjątkowa postawa szczególnie widoczna była w trzecim meczu, w którym zdobył 43 punkty. Świetne wyniki i przyczynienie się do zdobycia przez GSW mistrzostwa doprowadziły do tego, że KD drugi raz z rzędu sięgnął po nagrodę MVP finałów. Jednakże jak okazuje się po latach, zawodnik wolał, by ten tytuł powędrował do innego kolegi z zespołu.
W podcaście „All The Smoke” były rozgrywający Warriors, Quinn Cook, wyjawił, że dla KD bardzo ważnym było to, by MVP został Stephen Curry.
– Szczerze mówiąc, Kevin chciał, żeby Steph dostał to MVP w przyszłym roku tak bardzo. Cały sezon o tym mówił: „Nie mogę się doczekać, aż Steph dostanie swoje MVP Finałów”, żeby zamknąć usta krytykom – wspomina Cook.
W 2018 roku można było pomyśleć, że Curry jest na dobrej drodze, by zdobyć upragnioną nagrodę. W drugim meczu przeciwko Cavaliers zdobył dziewięć trójek, co przybliżyło go do osobistego triumfu. Niestety, plany pokrzyżowało następne spotkanie, w którym słabszą formę Stepha wykorzystał właśnie Durant, biorąc na swoje barki odpowiedzialność za grę drużyny i ostateczny wynik.
– W trzecim meczu Steph miał trudniejszy dzień, my też trochę się męczyliśmy, a Kevin… przypadkiem zdobył 40 punktów.W czwartym meczu miał triple-double… I tak po prostu przypadkiem zdobył drugie z rzędu MVP Finałów – kontynuuje Quinn Cook.
Na szczęście co się odwlecze, to nie uciecze. Stephen Curry ostatecznie zdobył swoje upragnione trofeum dla najlepszego gracza finałów w 2022 roku, po tym jak Golden State Warriors pokonali Boston Celtics 4:2, a popularny „Kurczak” zanotował wówczas 25,5 punktu, 5,2 zbiórek i 6,3 asyst na mecz.