Nadal nie została sfinalizowana sprzedaż Boston Celtics. To ma nastąpić w najbliższych dniach. Nowym właścicielem będzie Bill Chisholm, ale okazuje się, że zmienią się wstępne ustalenia. Początkowo klubem jeszcze przez trzy lata miał zarządzać dotychczasowy właściciel.
To nie tak miało być. Gdy w marcu ogłoszono, że Boston Celtics zmienią właściciela i trafią w ręce Billa Chisholma, to jednym z warunków transakcji było pozostanie dotychczasowego zarządcy – którym do tej pory był Wyc Grousbeck – w tej roli aż do 2028 roku. Cały proces zmiany właścicieli miał być stopniowy. Tak się jednak nie stanie, o czym we wtorek poinformował Shams Charania.
– Wyc Grousbeck nie będzie dłużej zarządzał Boston Celtics, co wcześniej zostało ustalone w ramach wartej 6,1 miliarda dol. sprzedaży klubu Billowi Chisholmowi. Plan był taki, by Grousbeck pozostał w swojej roli do 2028 roku. Chisholm przejmuje tytuł zarządcy, a sprzedaż zostanie wkrótce sfinalizowana – czytamy.
Charania twierdzi, że oficjalnie transakcja zostanie przeprowadzona w ciągu tygodnia. Co ciekawe, Grousbeck nadal pozostanie CEO klubu – tak jak było to wcześniej planowane – oraz obejmie funkcję zastępcy Chisholma, co jest nowością. Wszystko wskazuje więc na to, że nadal będzie on blisko nowego właściciela, natomiast finalnie to Chisholm będzie miał ostatnie słowo.
Być może te ustalenia spowodowały, że sprzedaż się opóźniła – transakcja miała bowiem zostać zatwierdzona już w ubiegłym miesiącu. Teraz najprawdopodobniej wszystko jest już jasne, choć fani Celtics mogą się zastanawiać, dlaczego początkowe założenia zostały zmienione. Chisholm najwidoczniej uznał, że chce od początku mieć pełnię władzy w przejmowanym przez siebie klubie.
Celtowie w 2024 roku zdobyli 18. ligowe mistrzostwo (mają najwięcej tytułów w NBA), ale teraz szykują się do sezonu przejściowego, w którym najpewniej nie zagra ich kontuzjowany lider, a więc Jayson Tatum. Menedżer Brad Stevens w ciągu niecałych dwóch miesięcy zmniejszył wydatki o 300 milionów, ale z klubem pożegnali się m.in. Jrue Holiday czy Kristaps Porzingis.
AKTUALIZACJA (wtorek, godz. 22:50):
Ramona Shelburne z ESPN donosi, że zmiana jest jednak tylko techniczna i spowodowana ligowymi regułami.
– Bill Chisholm w teorii będzie głównym zarządcą, ale w praktyce on i Wyc Grousbeck planują razem prowadzić klub tak jak pierwotnie planowano. Zmiana w strukturze spowodowana była ligowymi regułami, w tym zasadą o minimum posiadanych akcji. Grousbeck będzie miał bowiem mniej niż wymagane 15 procent akcji po sfinalizowaniu transakcji – pisze Shelburne.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Wspieraj PROBASKET
