Były reprezentant Polski okazał się bezlitosny dla swoich kolegów, gdy stwierdził, że Washington Wizards mają jedną najgorszych ławek w lidze. Słowa Marcina Gortata musiały wywołać poruszenie w obozie drużyny. Trener Scott Brooks postanowił załagodzić sytuację. Środkowy przeprosił kolegów za to, co powiedział.
– To przestało być zabawne. Musimy w końcu zacząć grać lepiej – mówił Marcin Gortat. – Potrzebujemy energii, musimy dać z siebie więcej. Musimy konkurować z innymi zespołami. Jest wiele rzeczy, które możemy zrobić lepiej. Jeśli się nie mylę, to mamy jedną z najsłabszych ławek rezerwowych w lidze. Tak nie może być – dodał. Oczywiście MG się nie mylił, ale trenerzy preferują, aby zawodnicy takie deklaracje wygłaszali w szatni, a nie przed dyktafonami dziennikarzy.
Scott Brooks poprosił Gortata, aby razem z nim stanął przed zespołem przy okazji pierwszego poniedziałkowego treningu. Marcin przeprosił za swoje wcześniejsze słowa, natomiast szkoleniowiec podkreślał, jak ważna w takich momentach jest jedność drużyny. Washington Wizards nie mają czasu na to, by tracić energię na szukanie winnych. – Nie mamy tutaj dwóch drużyn. Jesteśmy jednym zespołem koszykówki i na ten moment daleko nam do zadowolenia z faktu, że mamy bilans 2-7 – stwierdził szkoleniowiec drużyny.
O ławkę rezerwowych Wizards obawiano się jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek. Na domiar złego zespół stracił przez uraz pierwszego rezerwowego pod kosz – Iana Mahinmiego. To oznaczało więcej stricte defensywnych obowiązków dla Gortata. Polak nie może mieć do siebie pretensji po starcie kampanii 2016/2017. W 9 meczach notował na swoje konto średnio 11,3 punktu, 12,4 zbiórki, 1,6 asysty, blok i 55,6 FG%. Jest regularny i dostarcza trenerowi dużo dobrych rzeczy po obu stronach parkietu.
Natomiast drugi garnitur Wizards po meczu z Bulls miał +/- na poziomie -11,4 punktu i prezentował się jako jedno z najgorszych ustawień w lidze. Zatem tak – Marcin mówił prawdę, ale powiedział to na niewłaściwym forum. Drużynie nie pomaga fakt, że co jakiś czas odpoczywać musi dwójka liderów – John Wall i Bradley Beal. Według Brada, nieobecność w rotacji jego i Johna jest dla ławki Wizards doskonałą okazją na to, by lepiej się poznać i wypracować więcej schematów działania.
– Trener będzie potrzebował każdego z nas w przekroju całego sezonu – mówi Beal. – Nie wszyscy będą zdrowi przez 82 mecze. […] Musimy uwierzyć w to, że jesteśmy dobrym zespołem i grać z większą pewnością siebie – dodał rzucający obrońca. Beal walczy z urazem ścięgna podkolanowego. Lada dzień powinien być gotowy do powrotu. – Wszyscy popełniamy czasami błędy, ale trzeba z tym żyć i iść dalej – kontynuuje trener Brooks. – Cały zespół jest skupiony na tym, aby grać lepiej – kończy.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET