Jest tylko jeden zespół w NBA, który tego lata nie wykonał jeszcze ani jednego ruchu, nie pozyskał ani jednego nowego zawodnika i nie przedłużył ani jednego kontraktu. Chodzi o Golden State Warriors, którzy od kilku tygodni nie zrobili dosłownie nic. Z czego to wynika?



29 z 30 zespołów dodało do składu choć jednego gracza od zakończenia minionego sezonu. Nie zrobili jeszcze tego tylko Golden State Warriors. W rubryce „przyszli” nie znajdziemy przy kalifornijskiej drużynie nikogo. Z klubem pożegnał się natomiast Kevon Looney, który po 10 latach – i trzech mistrzowskich tytułach – odszedł do New Orleans Pelicans. Na ten moment Warriors mają więc w składzie na przyszły sezon zaledwie… dziewięciu graczy. Z czego wynika ten brak ruchów?

Odpowiedź jest prosta: chodzi o wciąż nierozwiązaną kwestię nowego kontraktu Jonathana Kumingi. Mówił o tym kilka dni temu Shams Charania w jednym z wywiadów dla radia Sirius XM.

Warriors nie zrobili jeszcze tego lata żadnego ruchu, ponieważ wiele posunięć, które zrobią lub które starają się zrobić, zależy od sytuacji Kumingi. Czy wróci do drużyny z nową umową? Czy może zostanie wytransferowany w ramach sign-and-trade? To wstrzymuje jakiekolwiek ich ruchy. Czekają na to, jak ta sytuacja się rozwiąże – oznajmił dziennikarz ESPN.

Warriors w czerwcu wystosowali 22-letniemu skrzydłowemu ofertę kwalifikacyjną o wartości 7,5 mln dol. W ten sposób zastrzegli sobie prawo do wyrównania każdej oferty kontraktu, jaką Kuminga mógłby otrzymać od innej drużyny. Sęk w tym, że w tym roku nie ma na rynku zespołów z odpowiednimi środkami. Ewentualne przenosiny Kumingi muszą więc odbyć się na zasadzie sign-and-trade, czyli z pomocą Warriors. I choć kluby są zainteresowane, to na razie konkretów nie ma.

Nie wiadomo więc, kiedy kalifornijska ekipa będzie mogła ruszyć naprzód. Kontraktów nie podpisali jeszcze m.in. wybrani w drugiej rundzie tegorocznego draftu zawodnicy. Na nową umowę czeka Gary Payton II. Głośno było o tym, że Warriors są faworytami do pozyskania Ala Horofrda, ale ten wciąż się zastanawia i niewykluczone, że 39-latek ostatecznie skończy po prostu karierę. Tymczasem z rynku wolnych graczy znikają kolejne ciekawe nazwiska.

A co o tym wszystkim sądzi Stephen Curry?

Rozmawiamy. Mamy dobrą komunikację. Wiem, co się dzieje – do tego stopnia, że naprawdę wierzę w nasze możliwości zbudowania zwycięskiego zespołu w nadchodzącym sezonie. Tylko tego chcę – oznajmił niedawno lider Golden State.

Jeśli więc Curry się nie martwi, to fani Warriors też raczej nie powinni. Kalifornijska ekipa po dodaniu Jimmy’ego Butlera przed zamknięciem okienka transferowego w ubiegłych rozgrywkach wygrała 23 z 30 pozostałych meczów w fazie zasadniczej, a następnie w siedmiu spotkaniach pokonała wyżej rozstawionych Houston Rockets w pierwszej rundzie play-off. Wojownicy nie dali jednak rady w starciu z Minnesota Timberwolves i w obliczu kontuzji Stepha przegrali w pięciu meczach.


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna



  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    2 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments