Phoenix Suns kilka dni temu wykupili kontrakt Bradleya Beala, który jest już zawodnikiem Los Angeles Clippers. Teraz czas na kolejny ruch? Ekipa z Arizony chciałaby dobić targu z Golden State Warriors w sprawie Jonathana Kumingi.
Jak donosi Jake Fischer, Phoenix Suns wyrazili „wstępne zainteresowanie” pozyskaniem Jonathana Kumingi w ramach transakcji sign-and-trade. 22-letni skrzydłowy znalazł się na celowniku Suns po tym, jak z klubu odszedł Bradley Beal. Drużyna z Phoenix dogadała się z Bealem w sprawie wykupienia jego kontraktu. Obrońca zostawił na stole kilkanaście milionów dolarów, a po wszystkim porozumiał się z Los Angeles Clippers.
Suns zdecydowali się rozłożyć pozostałe należności dla Beala, a następnie skontaktowali się zarówno z Golden State Warriors, jak i z przedstawicielami Kumingi, aby dać znać o swoim zainteresowaniu:
– Phoenix to ostatni zespół, który wyraził wstępne zainteresowanie transakcją sign-and-trade z udziałem Kumingi. I to pomimo faktu, że byłoby to dla Suns duże wyzwanie wykonać taki ruch – pisze Fischer.
Fischer zwraca więc uwagę na to, że przeprowadzenie takiej transakcji będzie dla Suns wyzwaniem, a to dlatego, że Warriors w zamian za Kumingę oczekują przede wszystkim wyboru lub wyborów w pierwszej rundzie draftu. Słońca wszystkie swoje takie wybory w najbliższych latach już przecież oddały. Do dyspozycji mają wybór w drafcie 2032, ale… nie mogą go oddać, bo zakazują im tego ligowe reguły, jako że wcześniej oddali już wybór w drafcie 2031.
Wiadomo też już, ile mniej więcej oczekuje Kuminga w swoim nowym kontrakcie. 22-latek, który w ubiegłym sezonie notował średnio 15,3 punktu na mecz, chciałby umowę, której wartość wyniosłaby co najmniej 25 mln dol. rocznie. Na razie jednak negocjacje stoją w miejscu. Pozyskaniem skrzydłowego zainteresowani są także Sacramento Kings oraz Chicago Bulls, przy czym ci ostatni muszą też zająć się swoim własnym zastrzeżonym wolnym graczem w osobie Josha Giddeya.