Thanasis Antetokounmpo, czyli najstarszy z braci Antetokounmpo, ma wrócić do składu Milwaukee Bucks na przyszły sezon. Stanie się to jednak pod jednym tylko warunkiem – jeśli w zespole zostanie również Giannis, którego przyszłość w klubie z Wisconsin nadal jest niepewna..
W ubiegłych rozgrywkach Thanasis Antetokounmpo nie rozegrał ani jednego spotkania dla Milwaukee Bucks, których barwy reprezentował od 2019 roku. Powód? Zerwany Achilles i operacja w maju 2024 roku. Kontuzja wykluczyła go z gry. Teraz jest już zdrów i może wrócić do grania. Jest też szansa, że 32-latek wróci do składu Bucks. Jak przekazał Marc Stein, stanie się tak, jeśli… Giannis Antetokounmpo zdecyduje się pozostać w Wisconsin na dłużej.
Były MVP po raz pierwszy w karierze ma rozważać odejście z klubu, w którym gra od początku kariery. Sytuacja cały czas nie jest jasna. Bo choć Giannis ostatnio przyznał, że „prawdopodobnie” zostanie w Milwaukee, to jednak inne kluby nadal monitorują całą sytuację, a to oznacza, że Antetokounmpo nie podjął jeszcze decyzji. Gdyby chciał odejść, to może poprosić władze Bucks o transfer – na co z pewnością mocno liczą zainteresowane 30-letnim skrzydłowym zespoły.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Gdyby jednak został, to wtedy można spodziewać się, że w zespole Bucks – tak jak w poprzednich latach — znajdzie się też miejsce dla Thanasisa. Nie od dziś wiadomo, że Giannis ma ze swoim starszym bratem bardzo bliskie relacje i ceni sobie jego obecność w drużynie, nawet jeśli Thanasis nie wnosi zbyt wiele na boisko. W sezonie 2023-24 wystąpił on tylko w 34 meczach, notując średnio 0,9 punktu w niecałe pięć minut, jakie przeciętnie spędzał na parkiecie.
O znaczeniu Thanasisa opowiadał jednak swego czasu Jeff Teague, wspominając sytuację z finałów w 2021 roku, kiedy był zawodnikiem Milwaukee Bucks:
– Gdy przegrywaliśmy w finałach 0-2, to Thanasis miał COVID. Nie mógł więc być nawet w samolocie. To dlatego przegrywaliśmy 0-2. Giannis nie był sobą – mówił Teague w 2024 roku. – Z bratem ma inny rodzaj relacji. Nie może funkcjonować czy grać, jeśli jego brata nie ma w pobliżu. Mówię poważnie. To coś zupełnie innego. Jesteśmy w trakcie spotkania, a on miał w głowie tylko jedno: gdzie jest Thanasis? Myślę sobie: to finały NBA, więc po prostu graj. Ale on cały czas: gdzie jest Thanasis? No więc magicznie ozdrowiał w trzy dni. Wiem, że nadal był chory. Nie ma szans, potrzeba 14 dni żeby wyzdrowieć. Ale on wrócił po trzech dniach. Jego energia była zaraźliwa. I myślę sobie: on robi różnicę. Kiedy go nie ma, coś jest nie tak – dodał były rozgrywający.
Bucks po dwóch porażkach na start finałów wygrali wtedy cztery kolejne spotkania i zdobyli pierwsze po pięciu dekadach przerwy mistrzostwo. MVP tamtych finałów został Giannis, który notował średnio 35,2 punktu oraz 13,2 zbiórki i pięć asyst na mecz, a w decydującym o tytule starciu numer sześć zapisał na konto aż 50 punktów, 14 zbiórek oraz pięć bloków.