Golden State Warriors nie byli tego lata skorzy do wykonywania jakichkolwiek ruchów transferowych. To może jednak się wkrótce zmienić. Jak donosi Brett Siegel z serwisu Clutch Points, władze klubu z San Francisco rozważają sprowadzenie Bena Simmonsa i Setha Curry’ego. Obaj są niezastrzeżonymi wolnymi agentami, którzy mogą podpisać kontrakt z dowolnie wybranym przez siebie klubem. Oprócz tej dwójki w kontekście przyjścia do Warriors wymienia się też kilka innych nazwisk.
Porażka w drugiej rundzie play-offów nie była szczytem marzeń Golden State Warriors w poprzednim sezonie. Jeśli chcą w kolejnym realnie powalczyć o mistrzostwo, będą musieli dokonać wzmocnień i liczyć na zdrowie swoich liderów. Na razie letnia przerwa jest w San Francisco bardzo spokojna – Warriors nie wykonali ruchów transferowych. Wkrótce może się to jednak zmienić.
Jak donosi dziennikarz serwisu Clutch Point Brett Siegel, Warriors są zainteresowanie sprowadzeniem do siebie kilku zawodników. – Poza graczami takimi jak Malcolm Brogdon, Trey Lyles i Gary Payton II, którzy już wcześniej byli wymieniani jako kandydaci do gry w Warriors, dwa interesujące nazwiska pojawiły się w trakcie pierwszych dwóch dni ligi letniej. Chodzi o Bena Simmonsa i Setha Curry’ego – przekazał Siegel.
Serwis si.com przypomina, że Seth był niedawno pytany o możliwość wspólnej gry z bratem Stephenem, ale plotki łączące Simmonsa z Warriors to zupełna nowość. Simmons w poprzednim sezonie grał w Brooklyn Nets i Los Angeles Clippers. W 51 spotkaniach notował średnio pięć punktów, 4,7 zbiórki i 5,6 asysty. Już dawno nie przypomina gracza kalibru All-Star, którym był jeszcze na początku kariery w Philadelphia 76ers.
Curry z kolei to typowy zadaniowiec, potrafiący regularnie trafiać zza łuku. W zeszłym sezonie w barwach Charlotte Hornets notował średnio 6,5 punktu, trafiając 45,3 proc. prób zza łuku. Oprócz nich Warriors są głównymi faworytami do podpisania Ala Horforda, o ile ten nie zdecyduje się zakończyć kariery.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!