Choć w marcu świętował swoje 37. urodziny, to nadal nie zwalnia tempa. Stephen Curry pozostaje jednym z najlepszych i najbardziej ekscytujących zawodników w lidze. Nie da się jednak ukryć, że czasu ma coraz mniej. Teraz były MVP ujawnił, jakie ma podejście, jeśli chodzi o przyszłość w NBA.
Fanów NBA możemy uspokoić. Stephen Curry jeszcze nie kończy kariery. To bardzo dobra wiadomość nie tylko dla kibiców Golden State Warriors, ale też po prostu dla wszystkich fanów koszykówki, którzy ekscytują się poczynaniami 4-krotnego mistrza NBA. Curry w marcu świętował 37. urodziny, ale mimo tego absolutnie nie zwalania tempa. Jasne jest jednak, że pytania o jego przyszłość – i ewentualny koniec kariery – będą się tylko nasilać. To naturalna kolej rzeczy.
Jakie podejście ma do tego wszystkiego sam Curry?
– W tej chwili spoglądam tylko na najbliższe dwa lata – oznajmił w rozmowie z dziennikarzami kilka dni temu. – Tylko tyle zostało mi w kontrakcie. Mam nadzieję, że do tego czasu będę w takiej sytuacji pod kątem fizycznym, że będzie to mój wybór, co zrobić dalej. Robię wszystko, co mogę, by być zwinnym, pozostać aktywnym i wciąż grać na wysokim poziomie. Staram się żyć chwilą, a zobaczymy, co się wydarzy za dwa lata – dodał.
Przynajmniej na razie fani Warriors mogą więc spać spokojnie, bo Curry nigdzie się jeszcze nie wybiera. Oczywiście możliwe jest, że z czasem zacznie on obniżać swoje loty, ale to do tej pory nie nastąpiło. W ubiegłym sezonie – który był jego 16. w lidze – notował średnio 24,5 punktu oraz 6 asyst i 4,4 zbiórki na mecz w 70 występach w barwach kalifornijskiej drużyny. Wystąpił w Meczu Gwiazd i został wybrany do drugiej najlepszej piątki fazy zasadniczej.
Przed rokiem podpisał on 2-letnie przedłużenie kontraktu z Warriors. Jego obecna umowa będzie więc obowiązywać do końca rozgrywek 2026-27. W nadchodzących rozgrywkach Steph zainkasuje prawie 60 mln dol., a w kolejnym sezonie 62,5 miliona, dzięki czemu łączna suma jego zarobków z kontraktów w NBA wyniesie ponad pół miliarda dolarów. 37-latek od 2009 roku niezmiennie reprezentuje barwy Golden State Warriors, z którym zdobył cztery mistrzostwa.