Od dawna było wiadomo, że by uniknąć problemów finansowych, Boston Celtics będą musieli pozbyć się kilku kluczowych zawodnik. Tego lata ze stanem Massachusetts pożegnali się już na przykład Kristaps Porzingis, Jrue Holiday czy Luke Kornet. Niewykluczone również, że do zespołu wkrótce powróci stary znajomy.
Jak poinformował dziennikarz Jake Weinbach, potencjalny powrót obrońcy, Marcusa Smarta, do Boston Celtics nie jest wykluczony. 31-latek jest obecnie zawodnikiem Washington Wizards, lecz może nie znaleźć tam miejsca na nowy sezon, tym bardziej w trakcie wciąż trwającej przebudowy. Ekipa ze stolicy ma obecnie 17 zawodników na kontraktach, więc kogoś trzeba się będzie pozbyć – raczej weteranów niż młodych zawodników, z którym może jeszcze coś będzie.
Smart swego czasu był jednym z ulubieńców trybun TD Garden. Został wybrany przez Celtics z szóstym numerem draftu w 2014 roku i spędził tam blisko dekadę. W międzyczasie trzykrotnie wybierany był do pierwszej piątki defensorów ligi, zaś w 2022 sam otrzymał nagrodę dla najlepszego obrońcy NBA. Jego umiejętności niejednokrotnie pomagały drużynie, szczególnie w fazach play-off.
Obecnie były zawodnik uczelni Oklahoma State wchodzi w ostatni rok swojego czteroletniego, wartego 76,5 miliona dolarów kontraktu, który podpisał z C’s latem 2021 roku. W międzyczasie jednak zdążył dwukrotnie zmienić klub – podczas offseasonu 2023 został bez żalu oddany do Memphis Grizzlies w ramach trójstronnej transakcji, dzięki której do Bostonu przybył Kristaps Porzingis.
Niestety, pobyt Marcusa w Tennesee upłynął pod znakiem szeroko pojętych problemów zdrowotnych, przez co do lutego bieżącego roku, gdy przeniósł się do Wizards, zdołał zagrać w zaledwie 39 meczach. W Waszyngtonie z kolei zaliczył 15 występów (tylko jeden w pierwszej piątce), notując średnio 9,3 punktu, 1,9 zbiórki, 2,5 asysty i 1,1 przechwytu na co najmniej przyzwoitych skutecznościach (44% z gry, w tym 39,2% z dystansu).
Zasadnym pozostaje jednak pytanie czy doświadczony obrońca byłby w ogóle zainteresowany powrotem na stare śmieci. Po pierwsze, trudno powiedzieć by był zadowolony z faktu, że latem 2023 roku został oddany bez pardonu, o czym sam zresztą mówił w mediach. Poza tym w nadchodzącym sezonie ma zagwarantowaną w kontrakcie kwotę 21,6 miliona dolarów, więc władze ekipy z Bostonu mogą nie być chętne na przejęcie takiej kwoty. Tym bardziej, że jak pisał w tym miejscu Michał, wciąż szukają oszczędności, czego przykładem jest możliwość rychłego pożegnania z dopiero co sprowadzonym Anfernee Simonsem. W dodatku wciąż nie jest pewna przyszłość weterana, Ala Horforda.
Tak czy inaczej, Smart raczej długo już w stolicy nie zabawi, więc co jeśli nie Celtics? Opcje są przynajmmniej dwie. Na przykład według Anthony’ego Irwina z ClutchPoints, Los Angeles Lakers mieli już odbyć „wstępne rozmowy” na temat dostępności 31-latka, o ile Wizards zdecydują się go oddać. Z kolei Stefan Bondy z „New York Post” informował niedawno, że również New York Knicks „monitorują sytuację” na wypadek, gdyby w Waszyngtonie zdecydowali się wykupić kontrakt Marcusa i ten zostałby wolnym agentem.
Nie da się ukryć, że taki powrót byłby ciekawym rozwiązaniem dla trenera Joe Mazzulli, nawet tylko w formie krótkoterminowego rozwiązania. Obaj panowie mieli już okazję współpracować, więc z pewnością nie byłaby to najgorsza z możliwych opcji, by zastąpić pożegnanego już Jrue Holidaya. Smart chyba jeszcze nie zapomniał, jak się współpracuje z Jaylenem Brownem i Derrickiem White’em i nawet jeśli raczej nie byłby to już zawodnik wyjściowego składu – jako kluczowy rezerwowy wciąż miałby to i owo do zaoferowania. O ile, rzecz jasna, zdrowie pozwoli.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!