W ciągu ostatniego co najmniej tygodnia pojawiały się spekulacje łączące Giannisa Antetokounmpo z odejściem do praktycznie każdej czołowej drużyny – od Los Angeles Lakers i Golden State Warriors po New York Knicks i Miami Heat. Nie może więc dziwić, że fani z Wisconsin analizują każdy post największej gwiazdy swojej drużyny w mediach społecznościowych i każde zdjęcie z wakacji w poszukiwaniu ukrytych sygnałów. Najnowsza wypowiedź samego koszykarza wydaje się sugerować, że jego zmiany barw wciąż nie można do końca wykluczyć.
Przyszłość reprezentanta Grecji tak naprawdę wciąż jeszcze stanowi zagadkę. Wprawdzie media sugerowały, że Giannis Antetokounmpo nie jest zadowolony z ostatnich zmian, jakie zaszły w Milwaukee Bucks, ze szczególnym uwzględnieniem zwolnienia Damiana Lillarda, to jednak do żadnych konkretów nie doszło. Jedynie Brian Windhorst z ESPN informował w czerwcu, że „obecnie nie ma realnego zainteresowania transferem gwiazdy Milwaukee Bucks, Giannisa Antetokounmpo, ponieważ sam zawodnik nie zażądał [wymiany], a klub nie ma zamiaru go oddawać.”
W tej chwili w NBA trwa offseason, więc „The Greek Freak”, podobnie jak wielu jego kolegów po fachu, przebywa na wakacjach. Ostatnio widziano go w Sepolii, dzielnicy Aten, w której się wychował, po której oprowadzał znanego YouTubera, IShowSpeeda. Obaj panowie odwiedzili na przykład słynne, położone na świeżym powietrzu boisko do koszykówki, na którym znajduje się mural przedstawiający samego Giannisa. Z kolei Speed pokazał, że też co nieco umie w basket.
Po wspólnej grze w koszykówkę, gwiazdor Bucks zabrał swojego towarzysza na wycieczkę po stolicy Grecji, by zaprezentować miejsca, które miały wpływ na jego wychowanie i rozwój kariery koszykarskiej. Podczas wycieczki doszło do – transmitowanej, rzecz jasna – rozmowy, która zainteresuje kibiców NBA, a w szczególności tych z Milwaukee, chociaż zaczęło się od wzmianki na temat… podatków.
– Podatki są lepsze tam [na Florydzie] – powiedział Speed, na co dzień mieszkający w Miami.
– Wiele osób próbowało mnie przekonać, żebym grał [w Nowym Jorku], ale nie – odparł Giannis.
– Więc zostajesz w Milwaukee? – drążył temat YouTuber.
– Prawdopodobnie. Prawdopodobnie. Zobaczymy, zobaczymy. Kocham Milwaukee – odpowiedział koszykarz w stylu Zenka Martyniuka.
To żadna tajemnica, że 30-letni skrzydłowy może czuć specjalną więź z Milwaukee, gdzie spędził całą dotychczasową karierę w NBA, i z drużyną Bucks. Z drugiej jednak strony, „prawdopodobnie” to nie to samo co „na pewno”. Reprezentant Grecji z pewnością nie byłby zawiedziony, gdyby aż do zawieszenia butów na kołku miał zostać w ekipie z Wisconsin, jednak niejednokrotnie już przebąkiwał, że jeśli uzna, że to mu nie zapewni kolejnego mistrzostwa, może zdecydować się na zmianę pracodawcy.
To z kolei wydaje się bardziej prawdopodobne niż kiedykolwiek, ale może niekoniecznie już tego lata. Giannis wciąż ma ważny kontrakt z Bucks na obecne dwa sezony, po których będzie miał opcję zawodnika, a wtedy decyzja pozostanie w jego rękach. Z kolei, jak oszacowali dziennikarze ESPN, już w przyszłym offseasonie Antetokounmpo będzie mógł podpisać nową, czteroletnią umowę wartą 293,4 miliona dolarów. Niewykluczone więc, że dla „Kozłów” najbliższy sezon będzie ostatnią możliwością, by móc wytransferować swoją gwiazdę nie za darmo, a że w tej lidze spodziewać się można wszystkiego, udowodniły kilka miesięcy temu drużyny Dallas Mavericks i Los Angeles Lakers.
– Chodzi o to, że nie udzielił jednoznacznej odpowiedzi. I na pewno nie będę analizował tego, co powiedział nad morzem w Grecji, ale mogę powiedzieć, że to jego „zobaczymy” to jakaś podstawa, na której może opierać się nadzieja około pięciu lub sześciu zespołów NBA. I wiem, że brzmi to trywialnie, ale przez lata Giannis był całkowicie zaangażowany. To, że teraz mówi „zobaczymy”, potwierdza to, co [Shams Charania] powtarzał przez całe lato, czyli że może być bardziej otwarty na transfer już kiedykolwiek. I ja bym to ujął podobnie: „Prawdopodobnie Milwaukee, ale zobaczymy” – skomentował wypowiedź Giannisa Brian Windhorst w programie „First Take”.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!