Przyszłość Kyle’a Lowry’ego nie była przesądzona, ale rozgrywający zwlekał z ostatecznym podjęciem decyzji. Minionej nocy amerykańskie media poinformowały nas jednak o przedłużeniu kontraktu 39-latka, który może okazać się ostatnim w jego profesjonalnej karierze.
W ostatnich miesiącach, a nawet latach sympatycy Philadlephia 76ers musieli radzić sobie przede wszystkim z kontrowersjami lub niepokojem, który towarzyszył sytuacjom Joela Embiida, Bena Simmonsa, Jimmy’ego Butlera, Tobiasa Harrisa czy Paula George’a. Światełkiem w tunelu okazali się Tyrese Maxey, Jared McCain i VJ Edgecombe, ale nie wyeliminowało to wszystkich problemów zespołu.
Przy obecności kilku młodych, utalentowanych zawodników potrzebny jest bez wątpienia element doświadczenia, czyli weteran, który w trudnych momentach podniesie na duchu i wskaże drogę. Do takiego grona należy Kyle Lowry, który od dwóch lat zapewnia głębie składu, choć w poprzednich rozgrywkach odgrywał już raczej rolę drugoplanową.
Lowry ma za sobą 35 występów, z czego tylko 12 w wyjściowym składzie Szóstek. Kiedy przebywał już na parkiecie, to notował średnio 3,9 punktu, 2,7 asysty, 1,9 zbiórki oraz 0,9 przechwytu na mecz. Jego wkład w grę jest jednak ceniony przez sztab szkoleniowy trenera Nicka Nurse’a.
Minionej nocy Shams Charania z ESPN poinformował, że pomimo plotek sugerujących zakończenie kariery Lowry przedłużył kontrakt z Sixers o kolejny rok. Nie znamy jeszcze zarobków 39-latka, ale za poprzednie rozgrywki zainkasował 3,3 miliona dolarów.
Odejście na emeryturę po kolejnym sezonie zapowiedział Chris Paul i wiele wskazuje na to, że Lowry może podążyć podobną ścieżką. Karierę miał jednak godną pozazdroszczenia. Po nieco ponad dwóch latach w Memphis Grizzlies trafił do Houston Rockets, ale skrzydła rozwinął dopiero w Toronto Raptors, gdzie występował w latach 2012-2021.
To właśnie w Kanadzie ma on niemal status legendy, która przyczyniła się do jedynego mistrzowskiego tytułu w historii organizacji, choć niekwestionowanym liderem tamtego zespołu był Kawhi Leonard. Po wielu zimach za północną granicą Kyle miał również okazję występować na Florydzie, a ostatnie lata spędza w Filadelfii, skąd pochodzi.