Tegoroczne wakacje nie obfitują w wielkie nazwiska na rynku wolnych agentów. Jednym z poważniejszych graczy pozostającym do wyjęcia pozostaje Jonathan Kuminga z Golden State Warriors. Najnowsze pogłoski łączą go z Sacramento Kings, jednak jego sytuacja jako zastrzeżonego wolnego agenta nie jest łatwa.
Jonathan Kuminga nie dogadał się z Golden State Warriors w sprawie przedłużenia debiutanckiego kontraktu. Oczekiwania finansowe zawodnika nie spotkały się z aprobata klubu, a Kuminga w minionym sezonie coraz rzadziej stanowił ważny element rotacji trenera Kerra. Od dobrych kilku miesięcy wszyscy wieszczyli więc odejście skrzydłowego z San Francisco. Rynek jest dla niego jednak trudny.
Kuminga odrzucił od Warriors ofertę 150 mln dolarów za kolejnych pięć lat gry. Jako wolny agent może juednak nie znaleźć lepszych pieniędzy. Na jego trudną sytuację negocjacyjną zwraca uwagę Bobby Marks – były generalny manager Brooklyn Nets, obecnie analityk dla ESPN:
– Wiesz, Kuminga nie ma żadnej przewagi negocjacyjnej. Jedyną opcją, jaką teraz ma, jest podpisanie oferty kwalifikacyjnej za te 7,9 mln dolarów, a potem próba wejścia na rynek za rok. Kiedy spojrzysz na ligowy krajobraz, to zobaczysz, że Milwaukee Bucks musieli zwolnić Damiana Lillarda i płacić mu 25 mln dolarów rocznie przez kolejne pięć lat, żeby stworzyć trochę miejsca w salary cap. Jedyną drużyną, która ma pieniądze, są Brooklyn Nets. Nie sądzę jednak, żeby złożyli Kumindze propozycję kontraktową. Oczywiście, istnieje mechanizm sign and trade, ale to wymaga współpracy z klubem, który musi pozyskać w zamian umowy, jakie go interesują – tłumaczy sytuację Jonathana Kumingi Bobby Marrks w trakcie „Willard & Dibs show” na antenie 95.7 The Game.
W dużym skrócie: W te wakacje kluby nie mają pieniędzy. Te, które mogłyby trochę wydać, są przerażone wizją, że mogłyby przekroczyć drugi apron.
Według Matta George’a z lokalnego radia ABC 10 w Sacramento, to właśnie Sacramento Kings są „bardzo zaangażowani” w rozmowy na temat pozyskania Jonathana Kumingi. Transakcja taka musiałaby odbyć się na zasadzie sign and trade. Kings mieli mocno oferować w zamian kontrakt Malika Monka, którym z kolei Warriors nie są podobno zainteresowani. 27-letni Monk ma ważną umowę do końca sezonu 2027/28 z opcją gracza. Łącznie zarobi 60 mln dolarów. W rozmowach transferowych za Kumingę mają pojawiać się też młody Devin Carter oraz Dario Saric. Ten ostatni został dopiero co pozyskany z Denver Nuggets, przy okazji oddania kontraktu Jonasa Valanciunasa.
Anthony Slater z The Athletic dodaje jednak, że na ten moment strony nie zbliżyły się jeszcze do porozumienia. Według jego źródeł, rozmowy trwają, a zaangażowanych jest więcej ekip, niż tylko Sacramento Kings.
Dopiero 22-letni Jonathan Kuminga spędził już w NBA cztery sezony, nie do końca realizując jak dotąd swój potencjał. W minionych rozgrywkach notował średnio 15,3 punktu, 4,6 zbiórki i 2,2 asysty na mecz. Rozegrał jednak tylko 47 spotkań, z których zdecydowaną większość rozpoczynał na ławce rezerwowych. W połowie sezonu z gry wykluczyła go kontuzja kostki. W playoffach zaliczył kilka udanych strzelecko występów, jednak z nim na parkiecie Warriors byli gorsi aż o 13,8 punktu na 100 posiadań.