W Ohio chcieli za wszelką cenę pozostawić w rotacji zadaniowca – Sama Merrilla, który okazał się prawdziwym draftowym skarbem. Z kolei w Miami są zadowoleni z jakości, jaką daje im na parkiecie Davion Mitchell. W obu przypadkach zespoły porozumiały się z zawodnikami w sprawie przedłużenia ich kontraktów.
Obrońca Davion Mitchell uzgodnił z Miami Heat warunki dwuletniej w pełni gwarantowanej umowy wartej 24 miliony dolarów. Wybrany z dziewiątym numerem w drafcie NBA w 2021 roku, Mitchell spędził pierwsze trzy sezony w Sacramento, gdzie wyrobił sobie reputację solidnego defensora, lecz miał problemy z wnoszeniem wartości w ofensywie. W pierwszej połowie sezonu 2024/25, Mitchell zaprezentował się solidnie po transferze z Sacramento do Toronto.
Po wymianie z Toronto do Miami wszedł na jeszcze wyższy poziom. 26-latek wywalczył miejsce w wyjściowym składzie Miami, zdobywając średnio 10,3 punktu i 5,3 asysty na mecz, przy skuteczności 50,4% z gry i 44,7% za trzy w 30 meczach sezonu regularnego w barwach Heat. W play-offach był jeszcze lepszy trafiając 59,3% rzutów z gry oraz 52% za trzy punkty, notując średnio 15,2 punktu i 6,5 asysty w sześciu meczach turnieju play-in i fazy play-off.
Nowy kontrakt Mitchella oznacza, że Heat najprawdopodobniej będą musieli zwolnić Duncana Robinsona albo wynegocjować z nim nową umowę, aby uniknąć przekroczenia progu podatku od luksusu.
Z kolei Cleveland Cavaliers uzgodnili z Samem Merrillem warunki czteroletniego kontrakt o wartości 38 milionów dolarów. Po początkowych występach w Milwaukee i Memphis na początku kariery w NBA, Merrill od ponad dwóch sezonów gra w barwach Cavs. Przychodził na 10-dniowy kontrakt, ale bardzo szybko do siebie Cavs przekonał. Ostatnie lata grał na minimalnym wynagrodzeniu, szybko podbijając swoją wartość. W sezonie 2023/24 wywalczył sobie stałe minuty i stałą rolę. Był ważnym elementem durżyny, która w poprzednich rozgrywkach wygrała 64 mecze.
W ciągu dwóch ostatnich sezonów notował średnio 7,5 punktu, 2,1 zbiórki oraz 1,6 asysty w 18,7 minuty na mecz, trafiając 38,8% rzutów za trzy przy 5,5 próby na spotkanie. Skutecznie rozciąga grę, a w ostatnim czasie poczynił także spory postęp po bronionej stronie parkietu. Koledzy oraz trenerzy nie szczędzili mu pochwał za swoją pracę w obronie. Biorąc pod uwagę, że Cavs wcześniej tego samego dnia dokonali wymiany po rozgrywającego (Lonzo Ball) i teraz doszli do porozumienia z Merrillem, szanse na to, że Ty Jerome zostanie w drużynie, wydają się coraz mniejsze.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET