Nigel Hayes-Davis na koncie ma dziewięć rozegranych spotkań w NBA w sezonie 2017-18 dla trzech różnych drużyn. Od kilku jest przodującą postacią w Eurolidze. W minionych rozgrywkach Euroligi w 39 spotkaniach notował średnio 18,3 punktu oraz 5,3 zbiórki na mecz przy 41 proc. skuteczności z dystansu, czym przykuł uwagę ludzi z NBA. Teraz czas na powrót do Stanów Zjednoczonych?
Nie ma co ukrywać. Nigel Hayes-Davis w NBA się nie przebił. W drafcie w 2017 roku nie został wybrany, a w swoim debiutanckim sezonie odbijał się od kolejnych klubów i łącznie zaliczył tylko dziewięć występów: dwa dla Los Angeles Lakers, dwa dla Toronto Raptors i pięć dla Sacramento Kings. Latem 2018 roku postanowił więc przenieść się do Europy. I krok po kroku budował swoją markę, aż wreszcie stał się jednym z najlepszych zawodników na Starym Kontynencie.
W 2022 roku został graczem tureckiego Fenerbahce. W marcu 2024 roku przeszedł do historii jako pierwszy gracz w dziejach Euroligi, który zdobył w jednym meczu 50 punktów:
Z kolei w maju tego roku poprowadził swój zespół do drugiego zwycięstwa w rozgrywkach Euroligi. Hayes-Davis został wybrany najlepszym graczem całego Final Four. 30-letni skrzydłowy w wielkim finale przeciwko drużynie AS Monaco zapisał na konto 23 punkty i dziewięć zbiórek:
Nic więc dziwnego, że przykuł uwagę ludzi z NBA. Portal Eurohoops kilka dni temu doniósł, że Joe Mazzulla – trener Boston Celtics – poleciał do Turcji na półfinały tamtejszej ligi, by dokładnie przyjrzeć się postawie Hayesa-Davisa. Fenerbahce (obrońcy tytułu) w trzech meczach łatwo rozprawiło się z Bahçeşehirem i w tej chwili czeka na swojego rywala w wielkim finale (po czterech spotkaniach w serii Besiktasu z Anadolu Efesem jest remis 2-2).
Bostończycy szukają w ten sposób wsparcia swojego składu, które nie będzie zbyt drogie. Wszystko dlatego, że muszą szukać oszczędności jako drużyna znajdująca się w tej chwili nad drugim progiem apron. Przewidywane wydatki – jeśli Celtics nie wykonają żadnych poważnych ruchów – na przyszły sezon to łącznie około pół miliarda dolarów w kontraktach i podatku. Nic więc dziwnego, że mówi się m.in. o potencjalnym transferze Jrue Holidaya.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Ekipa z Beantown w przeszłości stawiała już na zawodników, którzy z bardzo dobrej strony pokazywali się na Starym Kontynencie. Niewykluczone jednak, że Hayes-Davis znalazł się na celowniku także innych zespołów. 30-latek przez lata gry w Europie uzbierał już pokaźną kolekcję trofeów – od mistrzostwa Euroligi przez mistrzostwo Turcji, dwukrotne mistrzostwo Litwy po puchar Hiszpanii. Powrót do NBA byłby dla niego testamentem świetnie wykonanej pracy.