Na przestrzeni lat gra w koszykówkę ewoluowała pod każdym możliwym względem, nie tylko jeśli chodzi o samą grę na parkiecie. Obecne podejście do zawodu sztabu trenerskiego, ale również i samych zawodników, zdecydowanie różni się od tego, z którym mieliśmy do czynienia – przykładowo – 20 czy 30 lat temu. Swoją opinią na ten temat podzielił się jeden z najbardziej uznanych graczy w historii NBA, LeBron James.
W najnowszym odcinku swojego podcastu „Mind The Game” 40-letni gwiazdor Los Angeles Lakers wyraził swoje opinie na temat szkolenia młodzieży. W rozmowie z klubowym kolegą, Luką Donciciem, oraz Steve’em Nashem, LeBron James stwierdził, że dzisiejsze pokolenie zbyt mocno polega na prywatnych trenerach, którym z kolei bardziej zależy na sławie niż na realnej pomocy zawodnikom w ich rozwoju.
– Sam nie korzystałem z usług prywatnego trenera od koszykówki aż do mojego drugiego, trzeciego, lub czwartego roku w NBA. Za odpowiednią praktykę wystarczało mi samo przebywanie na boisku. Po prostu grałem. Tymczasem dziś wielu trenerów, którzy pracują z tymi dzieciakami… oni tak naprawdę chcą być bardziej sławni niż samo dziecko. Uważają, że są ważniejsi niż zawodnik, którego szkolą. Ich motywacja nie jest szczera i opiera się głównie na parciu na szkło, rozpoznawalności i udzielaniu się w mediach – wyjaśnił LBJ.
– Załóżmy, że trenuję Lukę [Doncicia] przez dwa lata z rzędu, a potem on zalicza przełomowy sezon. I nagle ludzie chcą robić wywiady z trenerem – ale przecież nie o to tu, do cholery, chodzi, prawda? Celem jest pomóc temu chłopakowi stać się lepszym. Pomóc mu spojrzeć na grę szerzej niż wcześniej. Myślę, że to bardzo zmieniło całe środowisko – dzieciaki nie rozumieją już czystości, sensu i piękna tej gry – dodał czterokrotny mistrz NBA.
No właśnie, zdaniem ligowego weterana ta dzisiejsza młodzież również ma to i owo za uszami. Kolejnym z tematów poruszonych przez LeBrona i jego rozmówców był największy zdaniem samego prowadzącego problem, który istnieje we współczesnym sporcie młodzieżowym. Według opinii Jamesa dzieci zbyt wcześnie skupiają się wyłącznie na jednej dyscyplinie sportu, co ostatecznie prowadzi do przedwczesnego wypalenia.
– Ja i moi koledzy, gdy byliśmy bardzo młodzi, uprawialiśmy też lekkoatletykę. Przez całe liceum graliśmy w futbol amerykański. Nie ograniczaliśmy się tylko do jednego sportu przez cały rok. Myslę, że dziś wiele dzieci po prostu kompletnie się wypala – stwierdził 40-latek, który sam swego czasu miał sporo wspólnego z wyżej wymienionymi dyscyplinami. W dodatku, jako ojciec 20-letniego Bronny’ego (obecnie również koszykarza Lakers) i 17-letniego Bryce’a, miał okazję obserwować zmieniającą się kulturę sportu młodzieżowego.
W jego teorii jest sporo racji. Wielu legendarnych koszykarzy, jak przykładowo Michael Jordan (baseball i futbol amerykański) czy Wilt Chamberlain (skok w dal, skok wzwyż, pchnięcie kulą, itd), również uprawiało różne sporty, zwłaszcza w młodości. Tymczasem zmuszanie dzieci do skupienia się tylko na jednej z dyscyplin – na przykład koszykówce – już od najmłodszych lat niesie ryzyko, że szybko stracą radość z gry, a wręcz mogą nie być w stanie odkryć, że mają większe predyspozycje do uprawiania innego sportu. Przykład? AJ Griffin, który ma dopiero 21 lat, a już w zeszłym roku zakończył karierę, chcąc zostać księdzem.
Tymczasem LeBron ma już 40 lat, a wciąż potrafi skutecznie grać na najwyższym możliwym poziomie. W zakończonym niedawno sezonie regularnym notował średnio 24,4 punktu, 7,8 zbiórki i 8,2 asysty przy skuteczności z gry wynoszącej 51,3%. Gwiazdor Lakers niemal na każdym kroku udowadniał, że ten stary człowiek wciąż może, ale on akurat zawsze był znany z elitarnej wręcz dbałości o swoje przygotowanie fizyczne i zaangażowania w utrzymywanie doskonałej formy, tak na boiskiem, jak i poza nim. Przykładem – pewna anegdota, którą podzielił się jeden z jego byłych kolegów z drużyny, Mario Chalmers.
– Bron naprawdę korzystał z zabiegów nawet wtedy, gdy akurat szedł do klubu. Serio, siedząc w środku miał coś na kolanach i na plecach (urządzenia do elektrostymulacji mięśni – przyp. aut.), ale nie przeszkadzało mu to zwyczajnie imprezować. Zawsze miał przy sobie coś, co mogło mu pomóc w regeneracji. I kiedy się na to patrzyło, było jasne – to zupełnie inny poziom zaangażowania – powiedział 39-latek, który wraz z LeBronem wywalczył dwa tytuły mistrzowskie w barwach Miami Heat. Nie trzeba chyba nic dodawać.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!