Boston Celtics już po raz drugi pokonali Orlando Magic i obronili tym samym przewagę własnego parkietu przed kontynuowaniem rywalizacji na Florydzie. Nie brakowało jednak niepokojących momentów, w tym przypadkowego ciosu, po którym twarz Kristapa Porzingisa zalała krew.
Minionej nocy Boston Celtics musieli radzić sobie bez kontuzjowanego Jaysona Tatuma, ale mimo to zdołali pokonać Orlando Magic i podwyższyć prowadzenie w serii do stanu 2-0. Rywalizacja przeniesie się teraz na Florydę, gdzie obrońcy tytułu będą mieli możliwość zamknięcia starcia w czterech spotkaniach. Zanim jednak drugi pojedynek dobiegł końca, kibice w TD Garden byli świadkami wyjątkowo niecodziennej sytuacji.
Tuż przed zakończeniem trzeciej kwarty przyjezdni próbowali zniwelować dwucyfrową stratę i zbliżyć się do rywala na dziewięć oczek. Paolo Banchero nie zdołał trafić z półdystansu, a wówczas walkę o zbiórkę rozpoczął Goga Bitadze. Próbując urwać się rywalowi Gruzin zamachnął się, po czym trafił łokciem prosto w twarz Kristapsa Porzingisa.
Łotysz runął na parkiet, a jego głowa szybko zalała się krwią. Do szatni udał się jednak z uśmiechem na ustach i przy oklaskach publiczności. Do gry wrócił już po chwili, by wykonać dwa rzuty osobiste, a potem również na siedem minut przed zakończeniem ostatniej odsłony pojedynku. Bitadze został natomiast ukarany faulem niesportowym.
— Uwielbiam swoje momenty w stylu WWE. To się po prostu zdarza w trakcie gry. Znacie mnie, uwielbiam wchodzić w relację z trybunami i wiedziałem, że kiedy znowu dostałem i znowu polała się krew, to kibice będą nakręceni — mówił po meczu zawodnik Bostonu.
Sytuacyjnym żartem rzucili komentatorzy, którzy połączyli ze sobą wydarzenia na parkiecie z pseudonimem Porzingisa, który czasami nazywany jest jednorożcem. — Jego róg został odcięty! Stracił swój róg — mogli usłyszeć telewidzowie.
Ciekawie było również po meczu, kiedy o komentarz o tej sytuacji poproszony został szkoleniowiec Celtics Joe Mazzulla. Słynący z nietypowych wypowiedzi 36-latek przypomniał nam na pomeczowej konferencji prasowej o swoim nietypowym podejściu do niektórych kwestii.
— Potrafi kontrolować swoje otoczenie w świetny sposób. Umie zachować swój spokój, to nam pomaga. Lubię patrzeć, jak krwawi na parkiecie. Myślę, że to ważne. Potem wrócił do gry i wykonał swoją pracę. Lubię to o nim — mówił Mazzulla.
Trzeci mecz serii zostanie rozegrany w Kia Center w Orlando w nocy z piątku na sobotę o godzinie 01:00 czasu polskiego. Celtics będą mogli zamknąć serię wynikiem 4-0 już 28 kwietnia (01:00), ale w przypadku konieczności przeniesienia rywalizacji z powrotem do Bostonu i rozegrania piątego spotkania, zostałoby ono zaplanowane na 29/30 kwietnia.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!