Indiana Pacers drugi sezon z rzędu awansowali do fazy play-off. Swoimi odczuciami przed startem najważniejszej fazy rozgrywek podzielił się jeden z liderów zespołu Tyrese Haliburton. 25-latek nie owijał w bawełnę i w zdecydowany sposób opowiedział o swoich oczekiwaniach. A te są ogromne.



W najbliższą sobotę rozpocznie się tegoroczna faza play-off. Swój pierwszy mecz na tym etapie już tego dnia rozegrają Indiana Pacers. Ich przeciwnikiem podobnie jak przed rokiem na tym samym etapie rozgrywek będą Milwaukee Bucks. Podopieczni Ricka Carlisle mają za sobą przyzwoity sezon regularny zakończony na 4. miejscu na Wschodzie, dzięki czemu rozpoczną walkę o kolejną rundę na własnym parkiecie.

Na ten moment ciężko jednoznacznie stwierdzić, który z zespołów jest wyraźnym faworytem serii. Obie drużyny mają swoje atuty i będą starały się je wykorzystać. W ubiegłym sezonie osłabieni z powodu braku Giannisa Antetokounmpo Bucks ulegli rywalom 2-4. W bieżących rozgrywkach regularnych trzy z czterech spotkań pomiędzy zainteresowanymi padło łupem podopiecznych Doca Riversa.

Pacers mają jednak jasno sprecyzowane plany na tegoroczną fazę posezonową. Głos w tej sprawie zabrał właśnie Tyrese Haliburton, który w wyraźny sposób zakomunikował, co interesuje w tym roku zarówno jego, jak i całą organizację.

Myślę, że w tym roku naprawdę chcemy zrobić coś wyjątkowego. A kiedy mówię coś wyjątkowego, to mam na myśli mistrzostwo – zakończył Haliburton.

Trzeba przyznać, że to bardzo odważna deklaracja. Rok temu w Indianapolis cieszyli się z finału konferencji, co było najlepszym wynikiem w fazie play-off od 2014 roku. W obecnych rozgrywkach Haliburton i spółka potwierdzają przynależność do czołówki Wschodu, ale do najlepszych jednak im brakuje. Już seria z Bucks będzie wymagająca i niewykluczone, że po niej sezon dla Pacers dobiegnie końca. W razie awansu ich kolejnym przeciwnikiem mogą być Cleveland Cavaliers, czyli najlepsza drużyna konferencji w sezonie regularnym a po drugiej stronie drabinki czają się przecież jeszcze ubiegłoroczni mistrzowie Boston Celtics.

Pacers podobnie jak wszystkie inne drużyny zaczynające walkę w najważniejszej fazie sezonu liczą na jak najlepszy wynik. Będąc jednak realistą, trzeba przyznać, że ich mistrzostwo byłoby olbrzymią sensacją. Sukcesem zespołu będzie wyeliminowanie Bucks oznaczające awans do 2 rundy. Każdy może jednak marzyć a wyszukane i często nieprawdopodobnie brzmiące słowa są nieodłącznym elementem ligowego środowiska.

W obozie Bucks panuje przekonanie, że Pacers są do ogrania. Podopieczni Doca Riversa będą musieli jeszcze przez pewien czas radzić sobie bez Damiana Lillarda, który wciąż przechodzi rehabilitację z powodu zakrzepicy żył. Mimo tego w Milwaukee zaliczyli świetną końcówkę sezonu regularnego i wygrali ostatnie osiem spotkań. Atmosfera w zespole jest dobra, gotowi do walki poza Lillardem są inne filary zespołu, przede wszystkim Giannis, Kyle Kuzma, Brook Lopez, Bobby Portis czy Gary Trent Jr. W Wisconsin liczą na poprawę wyniku z dwóch ostatnich lat, kiedy zespół żegnał się z fazą play-off już w 1 rundzie.

Pierwszy mecz serii pomiędzy Indiana Pacers a Milwaukee Bucks odbędzie się w sobotę o godzinie 19.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna

  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    5 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments