Dokładnie tego oczekiwano po odejściu z Oklahomy City Thuner Kevina Duranta. Russell Westbrook dostał swobodę, która pozwala mu wykręcać historyczne liczby. W drugim starciu sezonu dla swojej drużyny, zawodnik raz jeszcze zaprezentował formę, która pod koniec rozgrywek może uczynić go MVP. Czy jest w lidze obrońca zdolny go zatrzymać?
Russell Westbrook mecz przeciwko Phoenix Suns skończył notując na swoje konto 51 punktów, 13 zbiórek i 10 asyst. Ostatnim graczem, który zanotował triple-double przy okazji przekraczając granicę 50 oczek, był… Kareem Abdul-Jabbar. To pokazuje skalę osiągnięcia lidera Oklahomy City Thunder. Parkiet Chesapeake Energy Arena poprzedniej nocy należał do niego. Ostatecznie Thunder pokonali swojego rywala po dogrywce. Lay-up Westa na 7 sekund przed końcem dodatkowego czasu zamknął rywalizację.
Abdul-Jabbar swoje 50-punktowe triple-double wykręcił w 1975 roku. Liga więc czekała 41 lat na powtórkę. W samej trzeciej kwarcie lider OKC zanotował na swoje konto 23 punkty, rozbijając pierwszą linię obrony przeciwnika. Niemniej OKC muszą pozostać bardzo ostrożni. By wykręcić taką linijkę West potrzebował aż 44 rzutów. Początek meczu to ofensywne show Phoenix Suns, którzy po trójce z lewego rogu Devina Bookera wyszli na prowadzenie 22:9. Russell postanowił interweniować i zrobił to w sposób, który zna najlepiej. Czasami atakując niczym jeździec bez głowy.
Dla Thunder to drugie zwycięstwo w sezonie. Wcześniej pokonali Philadelphię 76ers na wyjeździe. Mało wymagający początek rozgrywek dla podopiecznych Billy’ego Donovana. Kolejny mecz to również duża szansa na wygraną. Zespół u siebie podejmie Los Angeles Lakers. Ekipa Jeziorowców rozpoczęła rozgrywki od wygranej nad Houston Rockets.
[ot-video][/ot-video]
fot. Keith Allison, Creative Commons
Wyniki NBA: Game-winner Irvinga, wygrane Rockets i Warriors, 51 punktów Westbrooka!
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET