MKS Dąbrowa Górnicza nie sprostał zadaniu, jakie postawiła drużyna Polskiego Cukru Toruń. Mocniejsza druga połowa gości przesądziła o pierwszej porażce dąbrowian w sezonie 2016/2017. Torunianie wygrali 65:59.
Gospodarze otworzyli wynik trójką Kerrona Johnsona. Za moment wyrównał Bartosz Diduszko punktując po wjeździe na kosz, mimo dobrej obrony Jakuba Parzeńskiego. Trzecią z rzędu akcję za trzy punkty MKS-u skończył Piotr Pamuła. Mimo sześciu strat w pierwszej kwarcie, dąbrowianie prowadzili 19:16 przed rozpoczęciem kolejnej dziesiątki. Swoje premierowe punkty w trykocie MKS-u zanotował Kendall Gray. Do remisu 21:21 doprowadził Krzysztof Sulima trafiając próbę spod kosza. Już w kolejnej akcji za trzy odpowiedział Przemysław Szymański. Przemek poczuł krew, za chwilę skończył kontratak celnym choć trudnym lay-upem.
Po przerwie intensywność wzrosła, ale drużyny nie trafiały. Dopiero Bartosz Diduszko wykorzystał akcję jeden na jeden dając Twardym Piernikom przewagę 3 punktów przed finałową odsłoną (48:45).To goście z Torunia lepiej rozpoczęli finałową kwartę. 4 punkty z rzędu zanotował Tomek Śnieg samemu kreując dla siebie rzuty. MKS przełamał się dopiero po przeszło 3 minutach. Trudną próbę spod kosza trafił Kerron Johnson, jednak to podopieczni trenera Winnickiego przejęli inicjatywę uciekając na 9 oczek (56:47). Miejscowi przestali trafiać zarówno spod kosza, jak i z półdystansu. Gwoździem do trumny MKS-u była trójka i punkty z kontry Trottera.
„Był to mecz zespołów o podobnym poziomie, które chciały wygrać ten mecz. Niestety, trzeba to podkreślić, mieliśmy 21 strat co myślę, że ustawiło mecz. Zespół z Torunia miał troszeczkę więcej czasu na przygotowanie się ponieważ my graliśmy w piątek mecz z Anwilem i widać było, że tej energii trochę nam zabrakło chociaż to na pewno nie jest nasze wytłumaczenie. Powinniśmy ten mecz wygrać, nie udało się” – powiedział po meczu Bartłomiej Wołoszyn, zawodnik MKS-u Dąbrowy Górniczej.
źródło:mksdabrowa.pl