Po serii 16 zwycięstw z rzędu Cleveland Cavaliers ponieśli drugą kolejną porażkę. Lepsi od nich okazali się Los Angeles Clippers prowadzeni przez Kawhia Leonarda. Golden State Warriors dali odpocząć Stephenowi Curry’emu, ale bez niego poradzili sobie z Milwaukee Bucks.
Charlotte Hornets (17-51) – Atlanta Hawks (33-36) 102:134
- Atlanta Hawks pokazali w tym spotkaniu jak radzić sobie z rywalami, którzy grają bez swoich liderów. Nie było lekceważenia przeciwnika, tylko skupienie od samego początku i efektywne budowanie przewagi. Charlotte Hornets nie mieli w swoich szeregach ani LaMelo Balla ani Milesa Bridgesa i ponieśli 51. porażkę w sezonie.
- Swój wielki mecz zagrał Zaccharie Risacher. Niby rzucił tylko 21 punktów, ale trafił choćby trzy trójki w trzech kolejnych akcjach, a w samej trzeciej kwarcie miał 16 punktów trafiając 6 z 7 rzutów z gry.
- Liderem zespołu był jednak Trae Young. Najlepiej podający zawodnik ligi zapisał na swoim koncie 31 punktów i 8 asyst. Dyson Daniels skończył mecz z 22 punktami, 7 asystami i 3 przechwytami. Dzięki temu ma już 194 przechwyty w tym sezonie, co jest najlepszym wynikiem jakiegokolwiek zawodnika od 15 lat.
- Dla pokonanych po 19 punktów zdobyli Seth Curry i DaQuan Jeffries.
Boston Celtics (50-19) – Brooklyn Nets (23-46) 104:96
- Odpoczynek gwiazd często bywa momentem, w którym nowi zawodnicy dostają swoje szanse i wtedy okazuje się, czy potrafią ją wykorzystać czy nie. Tak się stało w przypadku Baylora Scheiermana, tegorocznego debiutanta w barwach Boston Celtics. Dostał większe minuty pod nieobecność dwóch liderów zespołu i poprowadził w czwartej kwarcie swój zespół do zwycięstwa z Brooklyn Nets.
- Po trzech kwartach Celtics prowadzili z Nets różnicą tylko 1 punktu. Ale w ostatniej części meczu Scheierman rzucił 13 ze swoich rekordowych w krótkiej karierze 20 punktów i walnie przyczynił się do zwycięstwa. Trzecią kwartę kończył trójką równo z końcową syreną, a gdy schodził z boiska na 4 minuty przed końcem meczu żegnały go owacje na stojąco.
- Jayson Tatum i Jaylen Brown dostali wolne, więc w roli lidera strzeleckiego odnalazł się Kristaps Porzingis pokazując jak głęboki skład mają obrońcy mistrzowskiego tytułu. Rzucił 25 punktów i zebrał 13 piłek. Derrick White dołożył sie z 18 punktami.
- Liderem punktowym Nets okazał się D’Angelo Russell, który skończył mecz z 18 punktami, ale trafił tylko 6 z 18 rzutów z gry. 15 punktów dołozył Ziaire Williams.
Golden State Warriors (40-29) – Milwaukee Bucks (38-30) 104:93
- Dobę temu Steve Kerr mówił po porażce z Denver Nuggets, że Stephen Curry musi dostać wolne, bo jest przemęczony i narzeka na ból pleców. Słowa dotrzymał i Golden State Warriors przystępowali do rywalizacji z Milwaukee Bucks bez swojego rozgrywającego. Po coś jednak ściągnęli Jimmy’ego Butlera, który jeszcze za czasów gry dla Miami Heat był nemezis drużyny Bucks.
- Butler poprowadził zespół do wygranej, a przy okazji był bliski zanotowania drugiego w barwach Warriors triple-double. Mecz zakończył z 24 punktami, 8 zbiórkami i 10 asystami. Dostał też spore wsparcie.
- Brandin Podziemski rzucił 17 punktów, w tym ważną trójkę w czwartej kwarcie, która rozpoczęła budowanie przewagi. 15 z ławki dołożył Buddy Hield, a 14 Quinten Post, debiutant grający na pozycji środkowego.
- Kluczowe do wygranej okazało się ograniczenie Giannisa Antetokounmpo. Grek co prawda zanotował 20 punktów, 9 zbiórek i 7 asyst, ale trafił tylko 5 z 16 rzutów z gry, co jest jego najgorszą skutecznością w całym sezonie. Dopiero piąty raz w całych rozgrywkach trafił mniej niż połowę swoich rzutów, ale do teraz w najgorszym meczu było to 46,7%. Tym razem 31,2%.
- Nie pomógł za bardzo Damian Lillard, który wpadł w dołek formy. 6 z 18 rzutów z gry, w tym 2 z 9 trójek i łącznie 16 punktów. Liderem strzeleckim gości okazał się Kyle Kuzma, autor 22 punktów.
Los Angeles Clippers (39-30) – Cleveland Cavaliers (56-12) 132:119
- Aż 82 punkty rzuciły oba zespoły w pierwszej kwarcie tego spotkania. Cleveland Cavaliers, którzy wreszcie zagrali w pełnym składzie prowadzili z Los Angeles Clippers po dwunastu minutach 45:37 i wydawało się, że po porażce z Orlando Magic wrócą na zwycięski szlak. Inne plany miał jednak Kawhi Leonard i jego koledzy.
- Były dwukrotny MVP finałów zagrał świetny mecz. Rzucił 33 punkty, notując przy tym 4 asysty i 4 przechwyty, a dodatkowo świetnie grał w obronie. Cavaliers w czwartej kwarcie nie mogli znaleźć drogi do kosza i rzucili w niej tylko 17 punktów.
- Ivica Zubac rządził pod koszami mimo obecności duetu Jarrett Allen – Evan Mobley. Chorwacki środkowy zapisał na swoim koncie double-double złożone z 28 punktów i 20 zbiórek. A James Harden dołożył od siebie 22 punkty i 9 asyst.
- Nie byłoby jednak czwartej wygranej Clippers z rzędu gdyby nie pomoc rezerwowych. Wśród nich najlepszy był Bogdan Bogdanovic. Serb nie pomylił się przy żadnym z 8 rzutów z gry, w tym czterech trójek. Uzbierał 20 punktów i rozdał jeszcze 7 asyst.
- Najlepszym strzelcem Cavaliers był Max Strus, autor 24 punktów. Zawiedli liderzy. Donovan Mitchell trafił tylko 5 z 18 rzutów z gry, Darius Garland 6 z 14.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!