Za nami historyczna noc – przynajmniej pod względem statystycznym. Steph Curry, liderując rozpędzonym ostatnio Golden Stae Warriors, jako pierwszy w historii przekroczył barierę czterech tysięcy trójek trafionych na przestrzeni kariery. Oglądaliśmy także pojedynek Giannisa Antotokounmpo z dobrze dysponowanym, ale osamotnionym Luką Donciciem, a oprócz tego zaskakujące zwycięstwo Wizards zapewnione przez wybranego z drugim pickiem draftu Alexa Sarra.
DETROIT PISTONS – WASHINGTON WIZARDS 125-129
- Alex Sarr okazał się bohaterem Washington Wizards w emocjonującym meczu przeciwko Detroit Pistons, zakończonym zwycięstwem 129-125.
- Sarr zdobył decydujące punkty na 53 sekundy przed końcem, zablokował rzut i zakończył spotkanie z 19 punktami. Kluczowa była również postawa Justina Champagnie, który zanotował 17 punktów i dziewięć zbiórek, oraz Kyshawn George’a, który w czwartej kwarcie trafił trzy trójki, zdobywając wszystkie swoje 9 punktów.
- Pistons prowadzili 125-124 po trafieniu Jalen Durena na 1:03 przed końcem, ale Sarr odpowiedział wsadem, a następnie zablokował próbę wsadu Cade’a Cunninghama, który zdobył 38 punktów i 10 zbiórek:
- Tim Hardaway Jr. spudłował wyrównującą trójkę na 8,7 sekundy przed końcem, a Marcus Smart przypieczętował wygraną z linii rzutów wolnych. Duren dołożył 18 punktów i 14 zbiórek dla Pistons, którzy wygrali dwa poprzednie mecze.
- Wizards, po porażce 123-103 z Pistons we wtorek, tym razem zagrali znacznie lepiej. W czwartej kwarcie trafili 61% rzutów z gry (11/18), w tym 5/10 za trzy, podczas gdy Detroit miało tylko 35% skuteczności (7/20), pudłując wszystkie osiem trójek. Jaden Ivey, kontuzjowany od 1 stycznia, prawdopodobnie opuści resztę sezonu regularnego, ale klub liczy na jego powrót na playoffy.
MILWAUKE BUCKS – LOS ANGELES LAKERS 126-106
- Giannis Antetokounmpo poprowadził Milwaukee Bucks do zwycięstwa 126-106 nad osłabionymi Los Angeles Lakers, kończąc serię trzech porażek swojej drużyny.
- Greek Freak zanotował 24 punkty, 12 zbiórek i dziewięć asyst, skutecznie przeciwstawiając się Luce Doncicowi, który zdobył 45 punktów i 11 zbiórek – najwięcej od czasu dołączenia do Lakers. Doncic miał już 29 punktów do przerwy, ale to nie wystarczyło, by przerwać passę trzech porażek Lakers. Austin Reaves dołożył 28 punktów dla Jeziorowców.
- Antetokounmpo wsparli solidnymi występami Brook Lopez (23 punkty), Damian Lillard (22 punkty, 10 asyst, sześć zbiórek) i Kevin Porter Jr. (22 punkty). Bucks odbudowali się po bolesnej porażce 115-114 z Indianą. Kluczowy moment meczu to run 24-7 w trzeciej kwarcie, napędzony 10 punktami Antetokounmpo, który zwiększył przewagę z 76-70 do 100-77. Rezerwowi Bucks, z Porterem na czele, zdominowali ławkę Lakers 45-20.
- Kontuzje zmusiły Lakers do wystawienia wyższych graczy – Alexa Lena, Christiana Koloko i Markieffa Morrisa – którzy łącznie zdobyli osiem punktów w 46 minut.
– Alex Len, on nikogo nie broni, nie zdobywa punktów, nie zbiera. Jeśli jesteś Lakers, graj niskim ustawieniem – komentujący mecz Reggie Miller o nowym startującym centrze Lakers:
- Lakers musieli radzić sobie bez LeBrona Jamesa (kontuzja pachwiny), Jaxsona Hayesa (uraz kolana) i Rui Hachimury (problemy ze ścięgnem). Trener JJ Redick poinformował, że cała trójka wróciła do Kalifornii i opuści także piątkowy mecz w Denver, kończący czteromeczową serię wyjazdową. Ich status będzie oceniany na bieżąco przed niedzielnym spotkaniem z Phoenix, rozpoczynającym serię pięciu gier u siebie.
NEW ORLEANS PELICANS – ORLANDO MAGIC 93-113
- Paolo Banchero poprowadził Orlando Magic do zdecydowanego zwycięstwa 113-93 nad New Orleans Pelicans, notując 34 punkty, 11 zbiórek i cztery przechwyty.
- Franz Wagner dołożył 27 punktów, sześć zbiórek i pięć asyst, trafiając 11 z 17 rzutów z gry i wszystkie cztery wolne. Dla Pelicans najskuteczniejszy był Zion Williamson z 20 punktami, ośmioma zbiórkami i pięcioma asystami, a Trey Murphy III zdobył 17 punktów.
- Magic objęli prowadzenie na 9:24 przed końcem pierwszej kwarty i nie oddali go aż do końca. Do przerwy wygrywali 68-38, a Banchero miał już 24 punkty, Wagner 20. Drużyna z Florydy zagrała świetny ofensywny mecz, kluczowy dla umocnienia pozycji w walce o playoffy. Magic trafili 51,8% rzutów z gry i popełnili tylko osiem strat. Banchero i Wagner razem oddali 25 z 39 celnych rzutów.
- Pelicans zaliczyli fatalną drugą kwartę, zdobywając zaledwie 15 punktów przy skuteczności 5/18, co sprawiło, że do przerwy mieli już 30-punktową stratę.
CHICAGO BULLS – BROOKLYN NETS 116:110
- Coby White zdobył 31 punktów, prowadząc Chicago Bulls do zwycięstwa 116-110 nad Brooklyn Nets. White przedłużył swoją serię meczów z co najmniej 20 punktami do siedmiu, pomagając Bulls odrobić straty i wygrać czwarty raz z rzędu – to ich najlepsza seria w sezonie. White średnio notuje 28,6 punktu w ostatnich siedmiu meczach.
- Nets prowadzili 92-80 pod koniec trzeciej kwarty, ale Bulls odpowiedzieli serią 17-3. Na 4,5 minuty przed końcem Brooklyn wygrywał 101-99, jednak Chicago zdobyło osiem punktów z rzędu, znów odrabiając straty.
- Kevin Huerter dołożył 18 punktów i dziewięć zbiórek, Tre Jones także zdobył 18 punktów, a Julian Phillips ustanowił rekordy kariery: 16 punktów, siedem zbiórek i pięć asyst. Bulls, z bilansem 28-38, zajmują 10. miejsce na Wschodzie, trzymając ostatnią pozycję play-in.
- Josh Giddey opuścił mecz z powodu skręcenia kostki w starciu z Indianą. Bulls liczą na jego powrót podczas trwającej, sześciomeczowej serii wyjazdowej.
- Cam Thomas poprowadził Nets z 24 punktami i rekordowymi dla siebie 10 asystami. Nic Claxton miał 18 punktów i 14 zbiórek, a Tyrese Martin i Cam Johnson dodali odpowiednio 19 i 16 punktów. Nets przegrali jednak po raz 10. w ostatnich 12 meczach, ponownie tracąc przewagę – tym razem 12-punktową, po tym jak we wtorek roztrwonili 18 punktów z Cleveland.
GOLDEN STATE WARRIORS – SACRAMENTO KINGS 130:104
- Stephen Curry zapisał się w historii NBA jako pierwszy gracz z 4000 trafionymi trójkami, a Draymond Green zdobył 23 punkty, prowadząc Golden State Warriors do zwycięstwa 130-104 nad Sacramento Kings.
- To szósta wygrana z rzędu Warriors i 11. w ostatnich 12 meczach. Kibice wstali z miejsc, gdy Curry trafił z dystansu w trzeciej kwarcie, a w przerwie na dużym ekranie wyświetlono dla niego okazjonalne wideo:
- Dzień przed 37. urodzinami dwukrotny MVP potrzebował dwóch trójek, by osiągnąć dobić do magicznej bariery 40 tysięcy trafień. Przypomnijmy: w ostatnią sobotę został też 26. graczem w historii z 25 tysiącami punktów w karierze. Dziś zdobył tylko 11 punktów.
- Jonathan Kuminga wrócił po 31 meczach przerwy spowodowanej kontuzją kostki, notując 18 punktów (7/10 z gry). Jimmy Butler dołożył sześć punktów, siedem asyst i pięć zbiórek, a Warriors poprawili bilans z nim do 13-2.
- DeRozan zdobył 23 punkty dla Kings, którzy przegrali trzeci raz z rzędu i czwarty w pięciu meczach. Domantas Sabonis opuścił szósty mecz z rzędu z powodu urazu ścięgna.