Stephen Curry jest wielki i pod wieloma względami nie ma sobie równych. Rozgrywający Warriors w swoim stylu przypomniał nam o tym minionej nocy. Najpierw popisał się nietuzinkowym trafieniem z połowy boiska na równi z syreną kończącą pierwszą połowę, a kilkadziesiąt minut później, tym razem z nieco bliższej odległości, przypieczętował zwycięstwo Golden State.



Golden State Warriors nieustannie walczą już nie tyle o miejsce w turnieju play-in, ale o czołową szóstkę Konferencji Zachodniej. Minionej nocy podopieczni Steve’a Kerra pokonali Brooklyn Nets, dzięki czemu mogą poszczycić się wygraną w 10 z 12 ostatnich spotkań. Transfer Jimmy’ego Butlera okazał się strzałem w dziesiątkę i przynosi jak dotąd oczekiwane efekty, ale na szczególne wyróżnienie za swój występ w Nowym Jorku zapracował Stephen Curry.

Pod sam koniec drugiej kwarty rozgrywający popisał się akcją, która wprawiła w ekstazę nawet lokalnych kibiców Nets. Piłka trafiła w ręce Curry’ego przy około trzech sekundach na zegarze, gdy ten znajdował się w okolicach środka boiska, a w dodatku tyłem do kosza. Steph potrzebował zaledwie chwili, by jednym krokiem odwrócić się i posłać piłkę w kierunku obręczy. Efekt? Zobaczcie sami. 

Na tym Curry nie zakończył jednak swoich widowiskowych popisów. Na 1:05 przed ostatnią syreną Warriors prowadzili różnicą siedmiu punktów i wznawiali grę zza linii końcowej. Trafienie mogło w dużej mierze przesądzić o losach pojedynku. Steph podał do Draymonda Greena, który natychmiast został podwojony. To sprawiło, że Curry znalazł się w narożniku bez krycia, co wykorzystał bez litości dla rywala. 

Curry wiedział, że właśnie przypieczętował zwycięstwo swojego zespołu, więc raz jeszcze mogliśmy oglądać jego gest “night, night”. Trzeba jednak zaznaczyć, że Nets zdobyli tej nocy jeszcze 10 punktów, zmniejszając po drodze swoją stratę do zaledwie dwóch “oczek”. Kluczowe okazały się dwa celne rzuty wolne autorstwa — tu bez większej niespodzianki — Stephena Curry’ego. 

Curry ma za sobą okres fantastycznej gry. Kilka dni temu zdobył 56 punktów w starciu z Orlando Magic, a jego 13 ostatnich występów to średnie na poziomie 30,2 punktu, 6,6 asysty, 4,3 zbiórki oraz 1,0 przechwytu na mecz. Choć Golden State brakuje jeszcze trochę do dyspozycji z mistrzowskich sezonów, to prawdopodobnie nikt nie chce trafić na nich już w pierwszej rundzie play-offów. 

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna

  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    1 Komentarz
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments