NBA to liga, w której gracze zarabiają kosmiczne pieniądze, a drużyny chcące walczyć o tytuł skłonne płacić są wszelkie możliwe kary i podatki od luksusu. To jednak może zacząć się powoli zmieniać, a sensacyjna wymiana Luki Doncicia może być tego jednym z pierwszych objawów.



Na temat nadchodzących zmian w kontraktowej strategii klubów wypowiedział się ostatnio Brian Windhorst z ESPN, powołując się na sytuację Luki Doncicia jako na rodzaj precedensu:

Dallas Mavericks przehandlowali Lukę Doncicia, bo nie chcieli mu płacić. Koniec końców uznali, że płacenie mu 300 milionów dolarów nie jest dobra inwestycją. Możemy dyskutować godzinami czy to prawda, ale oni tak to właśnie widzieli – tłumaczy Brian Windhorst na antenie ESPN.

Ta idea, że po prostu bierzesz wszystkich swoich graczy i automatycznie płacisz im maksymalne pieniądze niezależnie od wszystkiego… Ta era dobiega chyba końca. Kończy się era, w której drużyny natychmiastowo oferują maksymalny kontrakt, zwłaszcza drugi maksymalny kontrakt [w karierze danego gracza – przyp. red.]. [..] Jesteśmy w nowej erze, gdzie nie możesz popełnić błędu z dużym kontraktem. To lekcja, którą Sixers i Suns właśnie boleśnie otrzymują – kontynuuje wypowiedź Brian Windhorst.

Wszystko wskazuje na to, że kluby nie będą w przyszłości tak chętne do wydawania pieniędzy na swoje gwiazdy, jak to miało miejsce do tej pory. Wpływ na to mają przede wszystkim kary za przekroczenie drugiego apronu, wynikające z niedawno podpisanej nowej umowy zbiorowej. Przypomnijmy: Drużyna, która przekroczyła drugi apron nie może między innymi:

  • używać mid-level i trade exception
  • przyjmować w wymianie graczy na sumarycznie wyższych kontraktach niż oddawane w zamian
  • wymieniać pierwszorundowych picków

Ponadto, jeśli drużyna pozostaje ponad drugim apronem w trzech z pięciu ostatnich sezonów, jej pierwszorundowy pick ląduje automatycznie na końcu. To obostrzenia znacznie ostrzejsze niż w poprzedniej umowie zbiorowej, w której właściciel skłonny płacić ogromny podatek od luksusu mógł de facto kupić sobie w ten sposób potężną drużynę, przekraczając znacznie poziom salary.

Obecnie drużyny muszą myśleć znacznie bardziej strategicznie. Możliwe, że odbije się to na wypłatach graczy, którzy będą w najbliższym czasie podpisywać nowe umowy. Dotyczy to zwłaszcza zawodników przedłużających swoje umowy – w końcu to przedłużenie własnego gracza było do tej pory najskuteczniejszym sposobem na przekraczanie progu salary cap. Lista znaczących zawodników, którzy najbliższego lata będą mieli możliwość podpisania przedłużenia, prezentuje się następująco:

• Luka Doncic
• Shai Gilgeous-Alexander
• Trae Young
• Nikola Jokic
• De’Aaron Fox
• Kevin Durant
• Devin Booker
• Karl-Anthony Towns
• Ja Morant
• Darius Garland
• Tyler Herro
• Kristaps Porzingis
• Jaren Jackson Jr.

To, że każdy z nich może podpisać przedłużenie, nie oznacza, że każdemu został już tylko ostatni rok umowy. Na przykład Nikola Jokic, Devin Booker, czy Karl-Anthony Towns, podpisali już maksymalne przedłużenia w 2022 roku. Ich obecne umowy obowiązują więc do końca sezonu 2027/28. Ostatni rok to jednak w ich przypadku opcje gracza, z których mogą rezygnować już w najbliższe wakacje, żeby związać się ze swoimi klubami na jeszcze dłuższy okres. Nie są to więc nie są przedłużenia pilne i w tych przypadkach obie strony mogą pozwolić sobie na to, żeby zaczekać.

Nie każdy z tej listy może też podpisać to, co nazywamy super-maxem. Możliwość taką utracił na przykład Luka Doncic, który został przehandlowany z jednego klubu do drugiego, co łamie wymogi potrzebne do podpisania super-maxa. Podobnie sytuacja wygląda w przypadku przehandlowanego De’Aarona Foxa. Możliwość podpisania super-maxa będą mieli z kolei: Shai Gilgeous-Alexander, Trae Young, czy Jaren Jackson Jr..

Tu pojawia się więc pytanie: Którzy z tych graczy mogą rzeczywiście liczyć na maksymalne oferty od swoich drużyn? Czy ekipa, która ze swoją gwiazdą nie ma większych szans na walkę o tytuł, będzie skłonna płacić podatek od luksusu i znosić ograniczenia wynikające z nowej umowy zbiorowej, byle tylko utrzymać w zespole najlepszego gracza? Staje się to wątpliwe. To oznacza, że mogą nadchodzić gorsze czasy dla gwiazd NBA z tak zwanego „drugiego szeregu”.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna

  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    14 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments