Delikatnie mówiąc, obecny sezon nie jest najlepszym w wykonaniu Philadelphia 76ers. Przed jego rozpoczęciem podopieczni Nicka Nurse’a byli typowani do czołowych lokat w Konferencji Wschodniej, tymczasem dziś są coraz bliżej ligowego dna z niewielkimi szansami na odwrócenie losów sezonu. To skłoniło władze organizacji do podjęcia trudnej, ale – wydaje się – nieodzownej decyzji.



Nie da się ukryć, że jednym z głównych powodów takiego zjazdu ekipy z Miasta Braterskiej Miłości są przewlekłe zdrowotne perypetie, z jakimi zmaga się ich największy gwiazdor, Joel Embiid. Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu doświadczony środkowy był objęty ograniczeniami czasowymi z powodu przedłużającej się kontuzji, która wykluczyła go z gry w pierwszych dziewięciu spotkaniach, a i później powracające problemy z kolanem sprawiały, że musiał ten czy inny mecz opuścić.

Shams Charania wspomniał niedawno, że by w ogóle móc pojawiać się na parkiecie, 30-latek musiał regularnie poddawać się zastrzykom przeciwbólowym, ale nawet to nie do końca pomagało. Zawodnik w porozumieniu z drużyną szukał najlepszego rozwiązania, konsultując swój stan z lekarzami. Wreszcie, co sugerowaliśmy w tym miejscu, władze Philadelphia 76ers doszły do wniosku, że na dłuższą metę ryzykowanie zdrowiem zawodnika w obecnej, niezbyt pozytywnej sytuacji, jest pozbawione jakiegokolwiek sensu. W piątek klub podjął decyzję o wyłączeniu Embiida z gry do końca sezonu, o czym jako pierwszy poinformował następca Adriana Wojnarowskiego w ESPN.

– Philadelphia 76ers i Joel Embiid konsultowali się z najlepszymi specjalistami w sprawie przedłużających się problemów zawodnika z lewym kolanem. Po dalszej ocenie ustalono, że ze względów medycznych nie jest on w stanie grać i w związku z tym opuści resztę sezonu, żeby skupić się na leczeniu i rehabilitacji. Wciąż współpracujemy z ekspertami medycznymi, aby określić dokładny harmonogram leczenia, o którym poinformujemy w odpowiednim czasie. Joel będzie pracował ze specjalistami, by zapewnić sobie najlepszą drogę do powrotu do zdrowia i możliwie najlepszej formy fizycznej – czytamy w oświadczeniu wystosowanym przez Sixers.

Embiid po raz pierwszy doznał kontuzji lewego kolana nieco ponad rok temu, gdy upadł na niego Jonathan Kuminga z Golden State Warriors, powodując zerwanie łąkotki. Przeszedł wówczas operację, ale do gry wrócił już po dwóch miesiącach, by móc wystąpić w fazie play-off, a latem reprezentował Stany Zjednoczone na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Mimo wszystko kontuzjowane kolano wciąż dawało sobie znać aż do tej pory, przez co Joel zaliczył w trwającym sezonie zaledwie 19 występów. Sam liczył, że uda mu się jakoś przetrwać do końca kampanii i dopiero potem poddać się zabiegowi, ale los chciał inaczej.

Decyzja organizacji nie jest właściwie żadnym zaskoczeniem. 76ers to jedna z największych negatywnych niespodzianek trwającego sezonu, a za główny powód takiego stanu rzeczy można uznać fakt, że ich podkoszowy nie był w stanie grać na swoich zwykłym poziomie (plus może słabszą niż zwykle postawę weterana, Paula George’a, ale ten już zapowiedział, że odpuści nawet swój podcast, by skupić się na walce o mistrzostwo). Notowane przez Kameruńczyka z pochodzenia średnio 23,8 punktu, 8,2 zbiórki i 0,9 bloku na mecz to nie jest najgorszy wynik, ale nie w przypadku zawodnika, który w najlepszych latach był faworytem do nagrody dla najlepszego zawodnika w lidze (i w ubiegłym sezonie rzucał średnio 34,7 punktu).

Jaka przyszłość czeka Embiida? Najpierw na pewno będzie musiał się poddać operacji, której szczegóły nie są jeszcze oficjalnie znane. Niektóre rozważane procedury są jednak co najmniej „radykalne”, jak na przykład wersja, według której lekarze mieliby celowo złamać kość biodrową koszykarza w celu wyrównania stawu, co sugerował niedawno Marcus Hayes z Philadelphia Inquirer. Problem w tym, że taka procedura wiązałaby się z późniejszym okresem rekonwalescencji mogącym trwać od sześciu miesięcy do nawet roku, a wtedy popularny The Process miałby z głowy również sporą część kolejnego sezonu.

Wszyscy związani z drużyną liczą, że w następnej kampanii 30-latek będzie już w swojej najlepszej formie na poziomie ligowej czołówki, ale powinni też pamiętać, że cierpliwość jest cnotą i nie należy niczego przyspieszać na siłę. Biorąc pod uwagę, że jego problemy z kolanem trwają już przed ponad rok, nie można wykluczyć żadnego scenariusza. Również takiego, że będzie to kwestia, która zostanie z nim do końca kariery, a być może nawet przedwcześnie ją zakończy.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna
  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    1 Komentarz
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments