Takie wieści zawsze miło jest przekazywać. Zmagający się od kilku lat z poważnymi problemami zdrowotnymi były rozgrywający NBA, Nate Robinson, ujawnił informacje, które mogą odmienić jego życie. Po długiej walce z chorobą 40-latek wreszcie otrzyma pomoc, której potrzebuje.



Jak pisaliśmy już w tym miejscu, jeszcze w 2022 roku Nate Robinson przyznał, że jest w trakcie leczenia niewydolności nerek. Dwa lata później w szczerej rozmowie z portalem Daily Mail ujawnił, że jego stan się pogorszył i w związku z tym niezbędny będzie przeszczep, bo inaczej może dojść do najgorszego.

Wprawdzie filigranowy (175 centymetrów wzrostu) rozgrywający poddawał się regularnym dializom, z powodu których niejednokrotnie musiał spędzić w szpitalu kilka dni, to nie wystarczyło. Niezbędny był odpowiedni dawca i wreszcie, po tak długim czasie oczekiwania, gracz znany z występów przede wszystkim dla New York Knicks otrzymał wiadomości, na które liczył. Zabieg odbędzie się dziś, tj. 7 lutego.

– Jestem tutaj, aby świętować i dziękować BOGU za wszystko, co uczynił w moim życiu. Dziś jest dzień, w którym otrzymam nową nerkę. Dziękuję wszystkim, którzy modlili się za mnie i wysyłali wiadomości pełne miłości i otuchy!!! Jeśli nie wierzysz w BOGA i cuda, których dokonuje, jesteś głupcem!! Amen – napisał Robinson na swoim koncie na Instagramie.

Na takie wieści czekał zarówno on sam, jego rodzina, jak i cały koszykarski świat. Wprawdzie niczego jeszcze nie można być pewnym na sto procent, ale zabieg ma wysoki wskaźnik sukcesu, więc idealny scenariusz zakłada, że były koszykarz NBA w końcu poczuje się jak dawniej. Na parkiet już z pewnością nie wróci, ale być może będzie w stanie znów normalnie żyć.

Pochodzący z Seattle w stanie Waszyngton rozgrywający nigdy nie należał do olbrzymów, ale tak naprawdę wcale nie musiał. Swoją niesamowitą wręcz atletycznością i potężnym wyskokiem i tak fascynował fanów basketu pod każdą długością i szerokością geograficzną, przekuwając swój talent choćby w trzy zwycięstwa w konkursie wsadów, które osiągnął jako jedyny w historii. Jego dunk z 2009 roku nad ponaddwumetrowym Dwightem Howardem przeszedł już do historii.

W najlepszej lidze świata spędził w sumie 11 lat, reprezentując barwy ośmiu drużyn. Jego licznik stanął na 618 występach, w których notował średnio 11 punktów i 2 zbiórki na mecz, trafiając przy tym 42,3% wszystkich rzutów z gry, z czego 36% zza łuku. Po odejściu z NBA wyjechał za ocean. Widziano go w Izraelu, Wenezueli, a nawet w Libanie. Zaliczył też debiut bokserski, lecz już w drugiej rundzie został znokautowany przez influencera Jake’a Paula.

15 lutego, gdy Mac McClung powalczy o wyrównanie (a nawet – poprawienie) jego rezultatu, Robinson zapewne wciąż będzie wypoczywał po operacji. Wydaje się jednak, że indywidualne osiągnięcia na niwie sportowej to ostatnie, co mu w tej chwili zaprząta głowę. Rekordy nie mają znaczenia, liczy się powodzenie zabiegu i za to należy trzymać kciuki.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna



  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments