Boston Celtics też oszczędzają. Tak jak wiele innych klubów. Ofiarą tych oszczędności okazał się Jaden Springer, którego obrońcy tytułu wysłali do Houston Rockets. Taki ruch pozwoli bostońskiej drużynie zaoszczędzić kilkanaście milionów dolarów oraz otworzyć kolejne miejsce w składzie.
Mamy kolejny transfer w NBA. Tym razem ruch wykonali Boston Celtics. Postanowili oddać Jadena Springera, którego przejęli rok temu od Philadelphia 76ers przed zamknięciem okienka. 22-latek przez ten rok nie wywalczył sobie jednak miejsca w rotacji. Grał mało albo wcale. W trwających rozgrywkach wystąpił w 26 spotkaniach, w których rozegrał łącznie zaledwie 141 minut.
Tak naprawdę tylko w jednym meczu był realnym wsparciem dla Celtów, gdy w styczniowym starciu z Los Angeles Clippers zmienił przebieg meczu swoją energią i świetną grą w obronie, a w czwartej kwarcie i dogrywce trafił ważne rzuty z dystansu:
Teraz przejmą go Houston Rockets, o czym poinformował Shams Charania. Bostończycy razem ze Springerem wyślą do Teksasu także swój wybór w drugiej rundzie draftu 2030. W zamian nie przyjmą nikogo. Drużyny wymienią się też mocno chronionymi wyborami w drugiej rundzie draftu, które ostatecznie zapewne i tak nie zostaną wysłane ani przez jednych, ani przez drugich.
Taki ruch Celtics to przede wszystkim oszczędność. Mistrzowie z 2024 roku zapłacą w tym sezonie ogromny podatek od luksusu. Pozbycie się Springera nieco tę kwotę podatku zmniejszy. Według wyliczeń Bobby’ego Marksa z ESPN zrzucenie kontraktu 22-latka do Houston pozwoli im na ten moment zaoszczędzić około 15 milionów dolarów.
Jednocześnie, skoro Celtics nie przyjmują nikogo w zamian, otworzyło się dodatkowe miejsce w składzie bostońskiej ekipy. W tej chwili Celtowie mają dwa takie miejsca. W ciągu 14 dni muszą podpisać co najmniej jednego nowego gracza. Może to być jeden z zawodników będących na umowie two-way, a więc JD Davison, Drew Peterson bądź Anton Watson.
Wspieraj PROBASKET
