Kilka dni temu informowaliśmy o tym, że o kolejny powrót do NBA powalczy Isaiah Thomas. Rozgrywający ma za sobą dopiero pierwszy mecz na parkietach G League, ale już w swoim debiucie zdążył zabłysnąć. Czy to jednak wystarczy, by zapracować przynajmniej na 10-dniowy kontrakt?
Isaiah Thomas już od kilku lat nie jest w stanie znaleźć dla siebie stałego miejsca w lidze. Po romantycznej przygodzie w Boston Celtics rozgrywający odbijał się od Cleveland Cavaliers, Los Angeles Lakers i Denver Nuggets, po czym na każdym kroku szukał po prostu kolejnej szansy na zaprezentowanie swoich umiejętności.
W trakcie rozgrywek 2021/22 Thomas wystąpił w 22 spotkaniach sezonu zasadniczego w barwach trzech różnych zespołów. Rok później nie znalazł zatrudnienia w lidze, ale w poprzednim sezonie szansę dali mu Phoenix Suns. Wydawać by się mogło, że dla 35-letniego zawodnika kilka nieudanych prób oznacza koniec szans, by ponownie zaistnieć w NBA.
Rozgrywający nie składa jednak broni, a dwa dni temu amerykańskie media poinformowały, że dołączył on do Salt Lake City Stars, czyli podległemu Utah Jazz zespołowi G League, który reprezentował już w 2024 roku. Wówczas w czterech rozegranych spotkaniach Thomas notował średnio 32,5 punktu i 5,3 asysty na mecz.
Minionej nocy Isaiah znów pojawił się na parkietach G League i po raz kolejny zaprezentował się z fantastycznej strony. Starcie z Valley Suns zakończył z dorobkiem 40 punktów, ośmiu asyst, trzech zbiórek i dwóch przechwytów (13/28 z gry, 4/10 za trzy).
Znaczna część zespołów analizuje obecnie swoje możliwości transferowe. Kiedy trade deadline dobiegnie jednak końca, włodarze mogą poszukiwać wzmocnień wśród graczy bez kontraktu lub właśnie w G League. Nie powinno zatem dziwić, że Isaiah zdecydował się na grę dokładnie teraz, by w ten sposób przypomnieć o sobie i zwiększyć zainteresowanie swoimi usługami.
Część internautów zastanawia się, dlaczego Thomas nie zdecyduje się na grę w Eurolidze. Trzeba jednak pamiętać, że w wieku 35 lat nie może on liczyć na wieloletnią karierę w Europie, a przenosiny tam wiązałyby się z ogromną liczbą wyrzeczeń. W Stanach Zjednoczonych znajduje się cała jego rodzina, włącznie z dwójką dzieci.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!