Miami Heat są w ostatnich tygodniach jedną z najczęściej dyskutowanych drużyn NBA. Dzieje się tak przede wszystkim ze względu na postać Jimmiego Butlera, który wymusza na zarządzie transfer, a za swoje zachowanie został już po raz trzeci zawieszony. W cieniu dramy z udziałem Butlera, w Heat rośnie jednak inna, zdecydowanie bardziej pozytywna historia. Jest nią 20-letni Kel’el Ware.
Kel’el Ware to mierzący 213 centymetrów center, którego Miami Heat wybrali w ostatnim drafcie z 15. numerem. 20-latek rozegrał świetną Ligę Letnią, jednak nie był w stanie przełożyć tej dyspozycji na sezon regularny. Od początku sezonu miał problem, by wywalczyć sobie minuty w rotacji trenera Erika Spoelstry. Grywał po kilka minut w meczu, poszczególne spotkania przesiadując w całości na ławce rezerwowych.
Przełamanie nastąpiło pod koniec grudnia. Wtedy Jimmy Butler wypadł z gry z powodu choroby i od wtedy na parkiecie pojawiał się już sporadycznie z powodu zawieszeń i wokoło-transferowych zawirowań. Minuty Butlera trzeba było wypełnić i po części rola ta przypadła właśnie Ware’owi. Młodzian zaczął regularnie, mecz w mecz, grywać po kilkanaście minut, trener Spoelstra zwiększał sukcesywnie jego czas gry – aż do chwili obecnej. Kel’el Ware ma za sobą cztery z rzędu mecze, w których wychodził w pierwszej piątce u boku Bama Adebayo. Heat wygrali tylko dwa z tych meczów, ale Ware indywidualnie wyglądał lepiej niż dobrze. Zaliczył między innymi rekordowe dla siebie 25 punktów, osiem zbiórek i dwa bloki w bezpośrednim starciu z Victorem Wembanyamą:
Obecności Ware’a na parkiecie bronią statystyki zaawansowane. Kiedy jest na parkiecie, Heat są lepsi aż o 4,5 punktu w przeliczeniu na 100 posiadań. To bardzo rzadkie, żeby debiutant miał statystycznie tak pozytywny wpływ na grę zespołu. Zwłaszcza, kiedy mowa o zespole, który nie tankuje, tylko ma ambicje. Idźmy jednak dalej. Najczęściej grająca piątka Heat w tym sezonie – złożona z Tylera Herro, Duncana Robinsona, Jimmiego Butlera, Haywooda Highsmitha i Bama Adebayo, przez ponad 188 minut wspólnej gry, była od rywali lepsza o 5,2 punktu na 100 posiadań. Co dzieje się, kiedy Butlera zastępuje młody Kel’el Ware, spychając Bama Adebayo na czwórkę? Piątka taka jest od rywali lepsza aż od 12,7 punktu na 100 posiadań. Młody center Miami wygrywa minuty, które dostaje od trenera Erika Spoelstry.
Udany występ przeciwko Wembanyamie jest znamienny. Kel’el Ware, ze swoimi warunkami fizycznymi i zestawem umiejętności, może być – oczywiście w odpowiedniej skali – traktowany jako ograniczona, mini-wersja Wembanyamy właśnie. Choć 213 cm wzrostu Ware’a nie jest wynikiem wybitnym, to 225 cm zasięgu ramion sprawia już, że długością prawie zawsze wyróżnia się on na parkiecie. Bardzo szczupła sylwetka pomaga mu zachować mobilność, dzięki której radzi sobie nie tylko w obronie najbliżej kosza, ale i przy zmianie krycia. Kluczowy jest jednak jego rzut z dystansu. Próbka nie jest duża – Ware oddaje tylko 1,8 próby z dystansu na mecz, ale trafia aż 42,6% tych rzutów. Właśnie dzięki temu, że jest groźny zza łuku, może funkcjonować w ataku obok zorientowanego bliżej obręczy Adebayo. Dwaj podkoszowi stanowią bardzo dobry duet do grania podwójnych zasłon, zarówno pick and roll, jak i pick and pop.
– Wiem, że Kel’el generuje wiele opinii w mediach. Pozwólcie nam jednak wykonywać naszą robotę. Pozwólcie mu robić swoje. Początkowo trzeba było sprawić, żeby poczuł się komfortowo; nadać mu rolę, dzięki której będzie mógł wpływać na grę. Drugi skład do tego pasował. W ostatnich tygodniach był on jednym z naszych jasnych punktów, zaczyna dobrze czuć się w swojej roli. To co robi, jaką ma zdolność wpływania na grę, tym zyskuje. To chcemy widzieć. Tego chcemy od wszystkich graczy: zapracowujcie na swoje minuty; zmuście nas, żeby dawać wam więcej minut – mówił trener Erik Spoelstra jeszcze w połowie stycznia, po wspomnianym meczu ze Spurs.
Według jednego z amerykańskich bukmacherów, to właśnie młody zawodnik Miami Heat jest w tej chwili faworytem do zgarnięcia nagrody dla Debiutanta Roku. Za nim w wyścigu znajdują się Stephon Castle z San Antonio Spurs, oraz Alex Sarr z Washington Wizards:
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!