Houston Rockets mieli poczekać i dalej stawiać na ustawiczny rozwój. Ale w NBA plany mogą zmienić się bardzo szybko. Tim MacMahon w podcaście Hoop Collective zdradził, że na radarze Rakiet znaleźli się De’Aaron Fox oraz Devin Booker.
Teksański klub od dawna łączony jest z różnymi gwiazdami. Ma naprawdę spore możliwości, jeśli chodzi o transfer po duże nazwisko. Władze Houston Rockets powtarzają jednak, że wolą stawiać na rozwój swoich wychowanków. To może się zmienić, jeśli nadarzy się odpowiednia oferta. Jak się okazuje, na radarze Rakiet są już dwa konkretne nazwiska. Tim MacMahon twierdzi, że władze Houston bardzo uważnie monitorują sytuację De’Aarona Foxa oraz Devina Bookera.
Wszystko dlatego, że w Teksasie mają zdawać sobie sprawę, iż wykonanie kolejnego kroku – na poziom faworyta do tytułu – zależy od pozyskania zawodnika dużego kalibru. Tak przynajmniej uważa dziennikarz ESPN.
Fox pierwszy ma niepewną przyszłość w składzie Sacramento Kings. Rozgrywający jak do tej pory nie porozumiał się z Królami w sprawie nowej umowy. Miał odrzucać wszystkie dotychczasowe propozycje. Jego obecny kontrakt kończy się po sezonie 2025-26. Głównie dlatego nasilają się spekulacje nad jego przyszłością.
Trochę inaczej wygląda sytuacja z Bookerem. Ma on bowiem ważny kontrakt z Phoenix Suns aż do zakończenia rozgrywek 2027-28. Jego nazwisko nie pojawiało się dotychczas w plotkach transferowych. Sęk w tym, że Słońca po świetnym początku rozgrywek mocno obniżyły loty. Płacą ogromne pieniądze za skład, a w tej chwili zajmują dopiero 11. miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. Już słychać, że chcą zrobić przemeblowanie i oddać Bradleya Beala tak, by pozyskać Jimmy’ego Butlera. Niewykluczone, że zdecydują się na inne ruchy.
Warto dodać w kontekście Suns, że to Rockets roszczą sobie prawa do kilku ich wyborów w pierwszej rundzie draftu w kolejnych latach. Na razie nie ma jednak żadnych sygnałów – ani od Bookera, ani od władz klubu – że współpraca ta zmierza ku końcowi.
Opcje mają również władze Rockets, które niekoniecznie muszą wykonywać ruch po duże nazwisko. Posłużyć ku temu mógłby kontrakt Jalena Greena, choć w Houston nadal wierzą, że 23-letni obrońca ma potencjał wejść na wyższy poziom. W środową noc Green poprowadził zresztą Rakiety do efektownego zwycięstwa 128:108 nad Denver Nuggets, zapisując na konto 34 punkty (10-16 z gry, 6-10 za trzy, 8-8 z wolnych) oraz pięć asyst.
Rockets wygrali piąte kolejne spotkanie i z bilansem 27-12 plasują się na drugim miejscu w tabeli Konferencji Zachodniej. Mają dwa mecze przewagi nad Memphis Grizzlies (26-15) i wszystko wskazuje na to, że bez problemu awansują do fazy play-off. Dla drużyny trenera Ime Udoki byłby to powrót do tej części sezonu po pięciu latach przerwy. Ostatni raz Rockets zagrali w fazie posezonowej w 2020 roku w „bańce”, gdy w zespole byli jeszcze m.in. James Harden czy Russell Westbrook.