Polski Cukier Toruń pokonał na wyjeździe Rosę Radom 86:64. Torunianie dominowali przez cały mecz i zanotowali w pełni zasłużone zwycięstwo.
Spotkanie od samego początku nie układało się po myśli Rosy Radom. Nie dość, że torunianie szybko zyskali kilka punktów przewagi, to jeszcze dwa faule złapał Michał Sokołowski i trener Kamiński postanowił posadzić go na ławce rezerwowych. Bez polskiego skrzydłowego na parkiecie gospodarze radzili sobie bardzo słabo. Polski Cukier stopniowo powiększał swoją przewagę, a pod koszami dominowali Jure Skifić i Maksym Sandul. W samej końcówce pierwszej kwarty radomianom udało zdobyć się kilka punktów z rzędu, ale przewaga gości i tak wynosiła aż 15 punktów. Druga kwarta nie przyniosła zmiany obrazu gry. Na parkiet wrócił Sokołowski, ale szybko na jego koncie pojawiło się kolejne przewinienie. Po dwudziestu minutach podopieczni trenera Winnickiego prowadzili już 44:25.
Druga połowa tego meczu była bardzo podobna do pierwszej. Torunianie mając solidną przewagę w pełni kontrolowali przebieg spotkania. Znakomicie radzili sobie Kyle Weaver oraz Bartosz Diduszko, którzy regularnie powiększali dorobek punktowy swojej drużyny. Gospodarzom ponownie nie pomogła obecność na parkiecie Sokołowskiego. Po dobrym fragmencie gry Tomasza Śniega w ostatniej kwarcie, który notował przechwyty i zamieniał je na punkty, goście wygrali ostatecznie 86:64.
Najlepszym zawodnikiem w ekipie Polskiego Cukru był Bartosz Diduszko, który zdobył 17 punktów. Wśród gospodarzy najlepiej spisał się Tyrone Brazelton, zdobywca 14 punktów.
Podobny przebieg miało spotkanie w Zgorzelcu. PGE Turów od samego początku narzucił swój styl gry i zdominował spotkanie z Polpharmą Starogard Gdański. Dla zgorzelczan to drugie zwycięstwo w tym sezonie. Najlepiej na parkiecie spisał się Kirk Archibeque, który zdobył 14 punktów i zanotował 6 zbiórek.