Joel Embiid ani przez moment nie daje o sobie zapomnieć. Lider Philadelphii 76ers stara się przywrócić zespół na odpowiednie tory, ale przy tym jest bardzo pobudzony i daje się łatwo prowokować. W efekcie płaci za to słoną cenę. Liga nie może przymykać oka na jego wybryki i tym razem nałożyła na Embiid karę finansową.
Lider Philadelphii 76ers nie dokończył poniedziałkowego meczu z San Antonio Spurs, bo został wyrzucony z parkietu za to, że nie potrafił się pogodzić z decyzją o faulu. Jednak kara nałożona na zawodnika przez ligę w ogóle tego nie dotyczy. Według tłumaczenia NBA, kara w wysokości 75 tysięcy dolarów została nałożona za „wykonywanie nieprzyzwoitych gestów na parkiecie” podczas pierwszej połowy środowego meczu Sixers z Boston Celtics.
Nie ma jednak pewności, który dokładnie moment liga miała na myśli nakładając na zawodnika karę. Jest jednak kilka “kandydatur”. W pierwszej kwarcie Embiid chwycił się za kroczę po faulu przy zdobywaniu punktów. Wydawało się również, że pokazał środkowy palec kibicom gospodarzy po trafieniu za trzy punkty w ostatnich sekundach pierwszej połowy. Obie te sytuacje możecie zobaczyć poniżej.
Embiid już wcześniej w swojej karierze był karany za niewłaściwe gesty, więc jego historia podobnych zachowań mogła mieć znaczenie przy ustalaniu wysokości kary. Wynagrodzenie Embiida w tym sezonie wynosi około 51,4 mln dolarów, więc grzywna nie stanowi dla niego dużego problemu.
Tymczasem występ koszykarza w sobotnim meczu przeciwko Utah Jazz stoi pod znakiem zapytania. W ostatnim raporcie medyczny Sixers mówią o ewentualnej przerwie spowodowanej złamaniem zatoki przynosowej oraz skręceniem lewej stopy. W 9 meczach rozegranych w tym sezonie wysoki notował na swoje konto średnio 21,3 punktu, 7 zbiórek i 3,9 asysty trafiając 43% z gry i słabe 28,9% za trzy. Embiid nie złapał swojego rytmu i jeśli nadal będzie opuszczał mecze, szybko mu się nie uda.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET