Pięć i pół sezonu może okazać się czasem, który ostatecznie Jimmy Butler spędzi w Miami Heat. Przed sezonem było sporo spekulacji odnośnie jego przyszłości, teraz nabierają one coraz wyraźniejszych kształtów.
Okres wymian w NBA w trakcie sezonu nie istnieje praktycznie do 15 grudnia każdego roku. To ze względu na przepisy, które nie pozwalają wymieniać zawodników będących wolnymi agentami ostatniego lata. Ale ten termin zbliża się nieubłaganie, a listę zawodników, którzy będą mogli zostać wymienieni przygotował ostatnio Michał Kajzerek w tym tekście.
W swoim najnowszym materiale na ESPN Shams Charania poruszył temat Jimmy’ego Butlera i jego przyszłości w Miami Heat. Skrzydłowy chciał przedłużyć swój kontrakt w trakcie ostatniego lata, ale nie doszło porozumienia między nim, a władzami klubu. Teraz Butler co prawda ma opcję w swoim kontrakcie, żeby automatycznie przedłużyć jego ważność o rok do 2026 roku, ale prawdopodobnie nie skorzysta z tej możliwości, decydując się na mniejsze pieniądze, ale przy dłuższej umowie.
W związku z tym Heat chcąc dostać cokolwiek w zamian mają być otwarci na oferty wymian ze strony innych drużyn. Oczywiście zgodzą się tylko na odpowiednią ofertę, nie będą chcieli pozbyć się swojego zawodnika za wszelką cenę. Nieco ograniczyć im pole manewru próbuje agent Butlera – Bernie Lee – który miał wypuszczać informacje, że jego podopieczny jest chętny do gry tylko w jednym z trzech zespołów: Dallas Mavericks, Houston Rockets i Golden State Warriors.
Złożenie odpowiedniej oferty ze względu na finanse będzie bardzo trudne. Houston Rockets musieliby złożyć pakiet z kilku zawodników, bo ich gracze nie zarabiają wystarczająco dużo. Jedynie Fred VanVleet ma zbliżoną wartość kontraktu do Butlera. Podobnie ma się sytuacja z Mavericks, którzy mają tylko Lukę Doncicia i Kyriego Irvinga na podobnych umowach i nie ruszając ich dwóch musieliby zaoferować co najmniej trzech zawodników, a niewykluczone, że nawet czterech.
Teoretycznie w najlepszej sytuacji są Golden State Warriors, bo mogą być skłonni oddać zawodnika o najwyższej umowie. Andrew Wiggins co prawda gra dużo lepszy sezon niż poprzedni, ale to wciąż nie jest ten typ zawodnika, który pomagał zdobyć ostatnie mistrzostwo. Jego umowa w połączeniu z kontraktem kontuzjowanego do końca sezonu De’Anthony’ego Meltona mają wartość 39 milionów dolarów. Dołożyć do tego Kyle’a Andersona i finansowo ta wymiana ma szansę powodzenia.
Niezależnie od tego czy i gdzie zostanie wymieniony Butler, czeka nas bardzo ciekawe kilka tygodni, z nim w roli głównej.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!