Raczej nigdy nie będzie się o nim mówiło w kategorii potencjalnego dołączenia do Koszykarskiej Galerii Sław im. Jamesa Naismitha, ale nikt nie pozostaje w najlepszej lidze świata przez ponad półtorej dekady tylko za piękne oczy. Paul Millsap pokazywał się z dobrej strony w barwach Utah Jazz, Atlanta Hawks czy Denver Nuggets i, chociaż samą końcówkę jego kariery trudno nazwać udaną, to teraz, oficjalnie ogłaszając zawieszenie butów na kołku, wciąż może chodzić z podniesionym czołem. Zdecydowanie nie ma się czego wstydzić.



Ostatni raz na parkietach NBA 39-letni emerytowany już koszykarz widziany był w sezonie 2021-22. Rozgrywki rozpoczął w barwach Brooklyn Nets, gdzie jednak – głównie ze względu na wiek i związany z nim spadek formy – nie potrafił wyprzedzić w klubowej hierarchii młodszych zawodników, na czele z Nikiem Claxtonem czy Blake’iem Griffinem. 10 lutego 2022, wraz z Jamesem Hardenem, został oddany do Philadelphia 76ers w ramach wymiany za Bena Simmonsa, Setha Curry’ego, Andre Drummonda i dwa picki pierwszorundowe.

Trudno powiedzieć, by w Mieście Braterskiej Miłości Paul Millsap znalazł swoje miejsce na ziemi. Doświadczony skrzydłowy pojawił się na parkiecie zaledwie dziewięć razy (na 28 możliwych), a jego liczby (średnio 3,7 punktu i 2,8 zbiórki) na nikim już nie mogły robić wrażenia. W kolejnych dwóch sezonach nie znalazł zatrudnienia, aż wreszcie we wtorek podjął chyba jedyną możliwą decyzję – zdecydował się zakończyć swoją bogatą karierę, o czym jako pierwszy poinformował Shams Charania.

Pierwsze siedem lat swojego pobytu w najlepszej lidze świata były trzykrotny lider NCAA pod względem zbiórek spędził w Utah Jazz, którzy wybrali go z 47. numerem draftu w 2006 roku. Od początku spisywał się na tyle dobrze, że niektórzy eksperci zaczęli przebąkiwać o nim jako o kandydacie na debiutanta roku, nawet jeśli zazwyczaj gracze z dalszych miejsc w naborze nie otrzymywali takich wyróżnień. Ostatecznie nagrodę zgarnął Brandon Roy z Portland Trail Blazers, ale dla Millsapa to był początek udanej przygody w Salt Lake City, nawet jeśli nie zawsze miał miejsce w pierwszej piątce.

Sezon 2013-14 Paul rozpoczął już w Atlanta Hawks i nie da się ukryć, że pod względem osiągnięć indywidualnych pobyt w stanie Georgia był dla niego najbardziej owocny. Podstawowy zawodnik Jastrzębi został wybrany do udziału w Meczu Gwiazd… w każdym z czterech sezonów, które spędził w barwach tej drużyny. Nic dziwnego – regularnie wywierał wpływ na grę swojego zespołu po obu stronach parkietu, szczególnie wspierając kolegów w walce o piłki na tablicach. Jako skrzydłowy pokazywał również solidne zdolności strzeleckie i wszechstronność. W sezonie 2015-16 był bliski statystycznego double-double. Zdobywał wówczas 17,1 punktu i 9 zbiórek na mecz.

W 2017 roku Millsap przeniósł się do Denver Nuggets, gdzie już tak nie dominował – także ze względu na kontuzje – lecz wciąż potrafił być istotnym elementem drużyny. Pozyskany z wolnej agentury, podpisał trzyletni kontrakt o wartości 90 mln dolarów, co tylko pokazuje, że wiele sobie po nim w Kolorado obiecywano. Całkiem nieźle spisywał się w roli doświadczonego mentora dla młodego, rozwijającego się składu, kładąc szczególny nacisk na poprawę gry defensywnej zespołu. Rzucać też wciąż potrafił – gdy nosił trykot Bryłek, drogę do kosza znajdowało co najmniej przyzwoite 37,1% wszystkich jego prób z dystansu.

Absolwent Louisiana Tech dołożył też cały stos cegieł do udanych kampanii w wykonaniu Nuggets. Co prawda w jego pierwszym sezonie w nowym otoczeniu do awansu do fazy play-off zabrakło… jednego zwycięstwa, to już w trzech kolejnych gracze z Denver regularnie kwalifikowali się do gry w postseasonie. Wprawdzie sam – skąd my to znamy? – wówczas już obniżał loty, zapisał na swoje konto kilka pamiętnych występów.

Szczególnie ważny jest mecz numer pięć półfinałów Konferencji Zachodniej z rozgrywanych w bańce play-offów w 2020 roku. Nuggets przegrywali wówczas już 1-3 w serii z Los Angeles Clippers, a w samym spotkaniu również nie potrafili złapać odpowiedniego rytmu, przez co byli nawet 16 punktów na minusie. Tymczasem Millsap, tuż przed przerwą wdając się w spięcie z Marcusem Morrisem, tchnął w zespół nowego ducha. W trzeciej kwarcie zdobył aż 14 ze swoich 17 „oczek”, wyraźnie przyczyniając się do ostatecznej wygranej 111-105. Idąc za ciosem, podopieczni Michaela Malone’a odprawili swoich rywali z kwitkiem. Niestety, w Finałach Konferencji lepsi okazali się już Los Angeles Lakers.

I nawet jeśli końcówka kariery mogła wyglądać lepiej, trudno nie przyznać, że Paul Millsap zapisał się w historii NBA jako bardzo solidny, wszechstronny i produktywny zawodnik. W najlepszej lidze świata rozegrał w sumie 1,085 spotkań, zdobywając w nich średnio 13,4 punktu, 7,1 zbiórki, 2,2 asysty, 1,2 przechwytu oraz 1 blok. Trafiał 48,9% wszystkich rzutów z gry, w tym 34,1% z dystansu. Wciąż jest jednym z zaledwie ośmiu graczy w historii ligi, którzy zapisali na swoje konto przynajmniej 500 „trójek”, 1,000 przechwytów i 1,000 bloków. No i jak wielu graczy może powiedzieć, że zdobyło 11 punktów (w tym buzzer beatera) w… 28 sekund?

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna



  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    4 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments