Co to był za mecz! Świetne widowisko stworzyli koszykarze Polpharmy i Anwilu. Szczególnie emocjonujące były ostatnie minuty, ostatecznie rozstrzygnięte przez Urosa Mirkovicia na korzyść gospodarzy. W Toruniu górą gospodarze, prowadzeni przez trio Śnieg – wiśniewski – Diduszko.
O ile pierwsza kwarta była wyrównana, to później do głosu, dość nieoczekiwanie, doszli gospodarze. Prowadzeni przez szalonych Michaela Hicksa i Anthony’ego Milesa starogardzianie, mieli już nawet 13 punktów przewagi. Przełamanie Anwilu nastąpiło na przełomie trzeciej i czwartej kwarty, kiedy świetny okres dobrej gry miał Michał Chyliński.
Bohaterem przyjezdnych mógł być Kamil Łączyński, który znakomicie obsłużył podaniem Pawła Leończyka, jednak w decydującym momencie nie trafił dwóch rzutów osobistych.
Rzut na zwycięstwo na trzy sekundy przed końcem trafił za to Uros Mirković, który przez całe spotkanie prezentował się bardzo solidnie.
Najwięcej punktów – 25 – dla zwycięzców zdobył Miles. Liderem punktowym z 17 punktami był Leończyk.
[ot-video][/ot-video]
[ot-video][/ot-video]
[ot-video][/ot-video]
[ot-video][/ot-video]
Polski Cukier Toruń – BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 81:74