Po cichu doczekaliśmy się kolejnego historycznego wyczynu w NBA, tym razem autorstwa Jamesa Hardena. W nocy z piątku na sobotę Broda zrównał się liczbą trafień zza łuku z Ray’em Allenem i wkrótce stanie się drugim najlepszym strzelcem, który kiedykolwiek występował na amerykańskich parkietach.
To była tylko kwestia czasu. Bez wielkiego odliczania w mediach, jak w przypadku Stephena Curry’ego, środowej nocy James Harden stał się trzecim w historii najlepszej ligi świata zawodnikiem z co najmniej 2973 rzuconymi trójkami w sezonie zasadniczym. Przed rozgrywanym w ramach NBA Cup niedzielnym spotkaniem z Houston Rockets Brodzie brakowało do rezultatu Ray’a Allena zaledwie trzech trafień zza łuku.
Ray Allen career threes: 2,973
— NBA (@NBA) November 16, 2024
James Harden career threes: 2,973 https://t.co/QSNhRd4uZV pic.twitter.com/IRZ09EYi7l
Wyrównać rekord legendy Hardenowi udało się już w pierwszej kwarcie, gdy z sześciu rzutów z dystansu trafił właśnie trzy. W kolejnych odsłonach zawodnik nie miał już jednak tyle szczęścia i chybił wszystkie trzy pozostałe próby. Na formalne przeskoczenie na drugą lokatę na liście wszech czasów będzie zatem musiał jeszcze poczekać, jednak i bez tego wiadomo, że strzeleckimi osiągnięciami i stylem gry Harden trwale zapisał się w historii ligi.
–Jeśli przeskoczę go (Allena), będę postrzegał siebie, jako numer jeden w historii. Steph się nie liczy – przyznał przed meczem przekornie Harden w rozmowie z Shamsem Charanią z ESPN.
Wiele zatem wskazuje, że 35-latek prześcignie Allena w kolejnym spotkaniu z Utah Jazz. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będzie to pierwszy tak istotny dla historii NBA występ na parkiecie otwartej przed kilkoma tygodniami hali Intuit Dome.
Przypomnijmy, że czwarte miejsce na liście pod względem trafień zza łuku zajmuje Damian Lillard. Przed 34-latkiem jeszcze kilka sezonów grania na wysokim poziomie, co może wystarczyć na rzucenie 334 trójek, których brakuje mu do wyprzedzającej go stawki.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!