W Miami prawdopodobnie zdają sobie sprawę, że bez poważniejszych zmian w składzie, realna walka o mistrzostwo NBA będzie niemal nierealna. Dziennikarz Tim Bontemps uważa jednak, że kierownictwo Heat nie zamierza się spieszyć w przypadku przeprowadzenia ewentualnych zmian. Wcześniej w kontekście przejścia do Heat mówiło się przede wszystkim o trzech nazwiskach, w tym o Giannis Antetokounmpo.
Z bilansem 4-6 Miami Heat nie znajdują się w miejscu, w którym chcieliby być. To oczywiście początek sezonu, ale widać, że klubowi z Florydy będzie trudno nawiązać walkę z najlepszymi drużynami Konferencji Wschodniej. Aktualnie zespół znajduje się w podobnym położeniu jak w poprzednim sezonie i mógłby liczyć na miejsce w turnieju play-in. Bez zmian w składzie trudno będzie podopiecznym Erika Spoelstry powalczyć o coś więcej, nie mówiąc już o mistrzostwie.
Jeśli taki stan rzeczy będzie się utrzymywał, Heat mogą rozważyć wytransferowanie gwiazdy drużyny Jimmy’ego Butlera i zacząć przebudowę lub spróbować wyciągnąć z którejś z innych drużyn gracza, który pozwoli im realnie powalczyć o mistrzostwo. Dziennikarz ESPN Tim Bontemps uważa, że Heat nie będą podejmować ruchów pochopnie.
— Heat przystąpili do tego sezonu z wieloma pytaniami. Po niezbyt wyrazistym początku i kontuzji Butlera te pytania wciąż są otwarte. Biorąc pod uwagę wyjątkowo wyrozumiały charakter Wschodu, nie należy oczekiwać, że Heat będą się spieszyć z ruchami. Wchodząc w ten sezon, Heat chcieli zobaczyć, jak będzie wyglądał ich skład i na tej podstawie dokonać oceny. Ten proces nie uległ zmianie — napisał Bontemps, cytowany przez si.com.
Prezydent Heat Pat Riley nie faworyzuje poszczególnych graczy, przez co zespół nie będzie miał problemów z pozbyciem się nawet największych gwiazd. Kilka dni wcześniej dziennikarz portalu ClutchPoints Brett Siegel poinformował, że Heat są zainteresowanie sprowadzeniem trzech graczy: De’Aarona Foxa z Sacramento Kings, Anthony’ego Edwardsa z Minnesota Timberwolves i Giannisa Antetokounmpo z Milwaukee Bucks. Nie jest jednak jasne, jak poważne jest to zainteresowanie.
— Szukanie najlepszych zawodników to zawsze rozgrywka, w którą grają Heat. Dlatego nikt nie powinien się zdziwić, że Edwards, Giannis czy Fox znajdują się na ich radarze. Choć żaden z nich nie zostanie oddany w tym sezonie, to obok nazwiska każdego z nich znajduje się duży znak zapytania dotyczący najbliższej przyszłości w swoich klubach — napisał Siegel, cytowany przez Yahoo! Sports.
Choć Heat potrzebują zmian, to na razie one się prawdopodobnie nie wydarzą. Należy jednak mieć z tyłu głowy, że o ruchach drużyny z Florydy będzie decydować dyspozycja w kilku następnych tygodniach.