W Los Angeles zdają sobie sprawę, że w tym momencie Bronny’ego mogą wykorzystać przede wszystkim marketingowo. Robią to więc nie patrząc na fakt, że syn LeBrona Jamesa do gry w NBA gotowy jeszcze nie jest. Poprzedniej nocy zanotował jednak swoje pierwsze punkty w lidze i zrobił to w arenie, która była jego pierwszym koszykarskim domem.
Cleveland Cavaliers gościli na własnym parkiecie Los Angeles Lakers. Spotkanie zakończyło się wysokim zwycięstwem zespołu Kenny’ego Atkinsona. W pewnym momencie było jasne, że gościom z L.A. nie uda się losów tego starcia odmienić. To wtedy zaczęły się skandowania „Chcemy Bronny’ego!” i JJ Redick spełnił życzenie kibiców, wpuszczając go na boisko.
Chwilę później Bronny James zdobył swoje pierwsze punkty w NBA, trafiając rzut z lewej strony parkietu. Mecz zakończył z dwoma punktami, dwoma asystami i przechwytem. Wkrótce powinien na dobre dołączyć do drużyny z G-League, gdzie sztab szkoleniowy Los Angeles Lakers będzie z bliska przyglądał się jego rozwojowi. Mimo wszystko wczorajszy mecz był dla niego wyjątkowy.
– To było szaleństwo, o wiele większe, niż się spodziewałem. Piękna chwila. Te okrzyki naprawdę mnie poruszyły, bo stąd pochodzę. To był wyjątkowy moment, bez dwóch zdań – przyznał młody koszykarz.
“It was insane” – Bronny James on the reception he received in Cleveland. pic.twitter.com/ltMISXNM22
— Dan Woike (@DanWoikeSports) October 31, 2024
Bronny swoje pierwsze punkty zdobył w miejscu, w którym oglądał swojego ojca, więc to dla całej rodziny Jamesów kolejny ważny moment. Oczywiście ma to wymiar wyłącznie symboliczny, bowiem na dobrą sprawę Bronny w ogóle nie powinien znaleźć się na parkiecie, gdyż – jak zostało wielokrotnie podkreślone – w tym momencie nie jest gotowy do gry w NBA.
– Zachował się lepiej, niż ja w tej samej sytuacji. 20 tysięcy fanów krzyczy jego imię, a on wchodzi na parkiet. Gdyby role się odwróciły, nie wiem, czy dałbym radę to udźwignąć. Podziwiam jego opanowanie i podejście, nie tylko do gry, ale i do życia. Zobaczyć, jak zdobywa swoje pierwsze punkty w NBA w tej arenie, niedaleko miejsca, gdzie dorastał, to niewiarygodny moment dla niego, dla naszej rodziny. Cieszę się, że mogłem być częścią tego wydarzenia – mówił LeBron James.
“An unbelievable moment for him, an unbelievable moment for our family” pic.twitter.com/jnLtxcdviy
— Dan Woike (@DanWoikeSports) October 31, 2024
Cała społeczność Lakers przeżywała to razem ze swoimi ulubieńcami, lecz na koniec dnia wszyscy musieli przełknąć bardzo gorzką pigułkę, bowiem Cavaliers byli po prostu za mocni. To druga porażka z rzędu podopiecznych trenera Redicka. Natomiast Cavs otworzyli sezon serią pięciu zwycięstw i przedstawiają się jako realne zagrożenie dla Boston Celtics, którzy bronią tytułu.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET