GKS Tychy przegrał po raz drugi w niedawno rozpoczętym sezonie 2016/17. Słaby początek rozgrywek może przedłużyć się o kolejną porażkę, gdyż już w następnej kolejce tyszanie udadzą się do Łańcuta.
Podopieczni trenera Tomasza Jagiełki ulegli najpierw Spójni Stargard na wyjeździe, a teraz niespodziewanie lepsza okazała się Kotwica Kołobrzeg. W barwach beniaminka I ligi bardzo dobrze spisali się Adrian Suliński i Paweł Pawłowski, którzy łącznie zdobyli dla swojego zespołu 45 punktów.
O porażce swojego zespołu, po spotkaniu opowiadał Piotr Hałas:
– „Przegrywaliśmy do przerwy jednak udało nam się doprowadzić do remisu w czwartej kwarcie spotkania. Grając u siebie i mając takie aspiracje jakie mamy nie możemy sobie pozwolić żeby mecze, jak ten miały miejsce. Mieliśmy swoje założenia defensywne a pozwoliliśmy rywalowi, który jest beniaminkiem w lidze rzucić u nas 89 punktów. Uważam, że jest to niedopuszczalne. W pierwszej połowie pozwoliliśmy rzucić Kotwicy 48 punktów. Później goniliśmy wynik i ta pogoń kosztowała nas sporo sił. Można szukać wytłumaczeń, że mamy w zespole kontuzje. Tak naprawdę każda drużyna ma swoje problemy, więc ja nie szukałbym tutaj wytłumaczenia tej porażki. Zdecydowanie dzisiaj naszą najsłabszą stroną była gra w obronie i musimy ją poprawić. Nasza twierdza padła już podczas pierwszego spotkania w Tychach. Musimy wziąć się w garść, bo teraz czeka nas ciężkie spotkanie w Łańcucie. Wierzę, że w końcu wejdziemy na zwycięską ścieżkę” – wyraził nadzieję zawodnik GKS-u Tychy.
źródło: gkstychy.info