Właściwie nie ma jednego szablonu określającego to, czym koszykarze NBA zajmują się po zawieszeniu butów na kołku. Wielu z nich zostaje przy koszykówce, wybierając zawód trenera, skauta lub menadżera. Niektórzy – z różnym skutkiem – próbują sił w roli dziennikarza lub podcastera. Z pewnością wielu sympatyków basketu zadaje sobie pytanie jaki pomysł na dalszy etap życia ma uważany za jednego z najwybitniejszych w historii LeBron James.
Największy gwiazdor Los Angeles Lakers powoli zbliża się do już 22. sezonu na parkietach najlepszej ligi świata. LeBron James to bez wątpienia jeden z największych dominatorów NBA w ostatnich dwóch dekadach, a wiele wskazuje na to, że jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. W swojej karierze osiągnął już wszystko – oprócz wspólnej gry z synem, ale to już wkrótce – i nie da się ukryć, że nawet taki koszykarski Matuzalem jak on wreszcie będzie musiał zawiesić buty na kołku.
Blisko 40-letni Król James powoli zaczyna myśleć o życiu po karierze. Niejednokrotnie wspominał, że widzi się w roli właściciela jednej z drużyn NBA, najchętniej nowej franczyzy powstałej w Las Vegas. Ponadto LBJ już teraz angażuje się w różne projekty, w tym liczne przedsięwzięcia biznesowe, aktorstwo, pisanie, reklamy i telewizję. Niewykluczone jednak, że ostatecznie zdecyduje się obrać dość niespodziewaną ścieżkę i zacznie pracować w mediach jako komentator.
– Wiesz, nie jestem pewien. Zdecydowanie kocham ten sport. To byłby świetny pomysł. Widzę, jak robi to Tom Brady, który radzi sobie świetnie. Zobaczymy, nawet jeśli miałby to być tylko gościnny występ, wiesz, jeden czy dwa mecze, kiedy skończę grać. Zawsze fajnie jest dać coś od siebie grze, która dała mi tak wiele. Więc czy to będzie koszykówka, futbol, czy cokolwiek innego – uwielbiam słowo „sport”, bo dał mnie i mojej rodzinie tak wiele. Wypadałoby się zrewanżować – stwierdził gwiazdor Lakers w ostatnim odcinku podcastu GoJo & Golic, gdy został zapytany o możliwość podjęcia tego rodzaju pracy.
W wypowiedzi 39-latka zdecydowanie można wyczuć ciekawość i szczere zainteresowanie tematem. Jako przykład takiego przejścia od sportowca do komentatora podał Toma Brady’ego, legendę NFL, który po zakończeniu kariery już podpisał lukratywny kontrakt na pracę w mediach. Niewykluczone, że LeBron, który nigdy nie ukrywał, że jego zainteresowanie sportem to nie tylko koszykówka, zdecyduje się pójść w ślady legendarnego futbolisty, a jego otwartość i entuzjazm do innych dyscyplin może otworzyć więcej niż jedne drzwi.
Potencjał skrzydłowego Lakers w roli komentatora jest intrygujący nie tylko ze względu na jego niezrównaną wiedzę o koszykówce, ale również, a może przede wszystkim, jego magnetyczną osobowość i zdolność do nawiązywania kontaktu z fanami. Znany ze swojego przywództwa na parkiecie i poza nim, James zbudował markę, która wykracza daleko poza koszykówkę. Poprzez przedsięwzięcia medialne czy działalność filantropijną udowodnił, że jest w stanie odnosić sukcesy w różnych dziedzinach. Można powiedzieć, że żadna praca mu nie straszna.
W dzisiejszym krajobrazie medialnym, w którym wielu emerytowanych sportowców zwraca się ku karierze komentatorskiej — jak Brady i Tony Romo z NFL, czy Shaquille O’Neal z NBA — nie jest wykluczone, że tego rodzaju ekspert zostałby przyjęty z otwartymi ramionami przez każdą stację telewizyjną. Jego zrozumienie współczesnej gry, w połączeniu z wnikliwą analizą i umiejętnością budowania relacji, mogłoby sprawić, że szybko stałby się ulubieńcem fanów. Wprawdzie nie ma pewności, że LBJ obierze taką ścieżkę, jednak z jego wypowiedzi wynika, że nie zamyka się na tę możliwość. Już sam ten fakt może być ekscytujący dla fanów, którzy z wypiekami na twarzach śledzili jego dotychczasową, niezwykłą karierę.
Nie przegap najnowszych informacji ze świata NBA – obserwuj PROBASKET na Google News.