Po poprzednich rozgrywkach wiele osób w gronie Chicago Bulls ma wątpliwości, co do metod stosowanych przez Freda Hoiberga. Szkoleniowiec drużyny sprawiał wrażenie nieprzygotowanego do pracy w NBA. Przed swoim drugim sezonem dostał do dyspozycji skład graczy, którzy mogą go zdominować.
Zespół opuścili Derrick Rose i Joakim Noah, dołączyli natomiast Rajon Rondo i Dwyane Wade. To dwie gwiazdy z mistrzostwami na koncie. Prawdę mówiąc to nie oni muszą zaimponować Fredowi Hoibergowi, a ten powinien im. Swoją filozofią, kreatywnością i dobrymi decyzjami. Jimmy Butler zdążył już poznać szkoleniowca. Oczekuje, że ten w swoim drugim sezonie będzie zdecydowanie bardziej wymagający.
– Powiedziałem Fredowi – korzystaj ze mnie jako przykładu dla innych – przyznaje złoty medalista z Rio. – Chcę żeby czepiał się mnie o każdy najmniejszy detal, bo wtedy pozostali gracze zdaje sobie sprawę, że wobec nich trener może być równie surowy. Staram się mu o tym przypominać każdego dnia. Odnoszę wrażenie, że jest na to gotowy. Jestem zawodnikiem, który chce być prowadzony. Potrzebuję tego – dodaje stanowczo Butler.
– Poprzedni sezon był dla Freda pierwszym na stanowisku. Wiele się o sobie nauczył i o nas, bo mieliśmy wiele gorszych i lepszych momentów. Teraz stara się to wszystko poprawić i jest w tym coraz lepszy. Moim zdaniem jest gotowy na swój następny krok w NBA – kończy lider drużyny z Wietrznego Miasta.
Kolejne rozgrywki będą czwartymi Butlera w lidze. Zawodnik zaczyna się oswajać z konkurencją, ale jego prawdziwy potencjał pozostaje zagadką. W trakcie Igrzysk Jimmay nie był w stanie przebić się przez gęstą rotację reprezentacji USA. Czy w Chicago poradzi sobie z lubiącymi trzymać piłkę Rondo i Wadem? W poprzednich rozgrywkach notował na swoje konto średnio 20,9 punktu, 4,8 asysty, 5,3 zbiórki i 1,6 przechwytu trafiając 45,4 FG% i 31,2 3PT%.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET